-
Nie rozumiem...
Data: 29.08.2019, Autor: MrocznyAssasyn
... spadnę to trudno... -Trudno? Ty się słyszysz?!-spytała rozzłoszczona. Patrzyła mi w oczy cały czas wkurzona. -Wybacz ale to moje życie...więc mam prawo o nim decydować.-powiedziałem spokojnie. -Jesteś idiotą! Ślepym idiotą!-popchnęła mnie znów. Nagle spoliczkowała mnie mocno, poczułem pieczenie na policzku.- Kiedy mnie zauważysz?! -Nie rozumiem...-powiedziałem zdezorientowany.- Czemu mnie uderzyłaś? -Bo Cię kocham kretynie!-wykrzyczała mi w twarz.-A Ty jesteś tak ślepy że tego nie widzisz! Zatkało mnie tak że stałem bez słowa nie wiedząc co dalej, co myśleć i co robić. Laura odwróciła się na pięcie i poszła sobie. Była na mnie wściekła. Nie mogłem dojść do siebie po tym co się stało, nigdy nie przeżyłem takiego wyznania. W końcu ogarnąłem się i poszedłem do domu. Wypiłem sobie piwo aby się uspokoić i zacząłem się zastanawiać co począć. Wpadłem na pomysł żeby porozmawiać z Laurą o tym co do mnie czuje, co prawda podobała mi się ale nie mogłem powiedzieć jej że ją kocham. Drugiego dnia poszedłem do niej, zapukałem do jej drzwi. Otworzyła mi w szlafroku co pomąciło moje myśli. -Cześć...Rafała nie ma...-powiedziała dość sucho do mnie. -Hej...ale ja przyszedłem do Ciebie...-odpowiedziałem łagodnie patrząc jej w oczy. -Do mnie? Wejdź...bo zapowiada się ciekawie...-rzuciła po czym weszła w głąb domu. Była sama w domu, usiedliśmy w salonie. Nie wiedziałem jak zacząć rozmowę więc siedziałem dłuższą chwilę cicho. -Wiesz...ja myślałem o tym co wczoraj ...
... powiedziałaś...-powiedziałem cicho i spojrzałem na nią.-Bardzo mi się podobasz ale...nie mogę powiedzieć że Cię kocham bo skłamał bym. Laura patrzyła na mnie spokojnie i przysunęła się delikatnie. Spojrzała mi w oczy i pogładziła po policzku. -I jak Cię nie kochać...-szepnęła i pocałowała mnie czule w usta po czym dodała.-Przejąłeś się...a wcale nie musiałeś... Zrobiło mi się nieco wstyd i zarumieniłem się. Milczałem nie chcąc jej zranić. Laura spojrzała mi nagle w oczy i chwyciła moją twarz w dłonie po czym wpiła się mocno w moje usta. Nie umiałem jej odmówić, odwzajemniłem łagodnie nie chcąc robić jej przykrości. Ale jej to nie wystarczyło, zaczęła wchodzić na mnie. Usiadła mi na kolanach okrakiem i całowała mnie namiętnie. -Laura..-przerwałem jej delikatnie i spojrzałem w oczy.-Nie chce Cię wykorzystać...Ty mnie kochasz ale...ja nie umiem tak... -Zamknij się...-powiedziała i znów mnie pocałowała namiętnie. Poczułem jak wsuwa język do moich ust nie uznając protestów. Po chwili zeszła ze mnie. Złapała moją rękę i pociągnęła mnie mocno. Prowadziła mnie do swojego pokoju bez słowa zamknęła za nami drzwi po czym zaczęła mnie rozbierać. -Laura co Ty...?-szepnąłem zaskoczony jej zachowaniem. -Nie chcesz mnie wykorzystać...ale ja chcę Ciebie...-odpowiedziała i odrzuciła moją koszulkę na bok.-Nie opieraj mi się.... -Ale...-chciałem coś powiedzieć ale ona skutecznie mnie uciszyła. -Mówiłam Ci już coś...-szepnęła i wsunęła dłoń do mojej kieszeni, wyjęła ...