Przypadek Michała cz.III
Data: 11.07.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Iks
... chodzi seksownie!- Usiądź bliżej. Nie chcę, by ktoś niepotrzebnie usłyszał co chcę ci powiedzieć.- Jasne. - Zaschło mi w gardle. Oczami wyobraźni widziałem belferkę rozciągniętą na biurku. Nagą i chętną.- Domyślam się, że wolałbyś abym nie odczytywała twojej pracy w klasie. prawda? - spytała cicho, unosząc znacząco brwi.- No raczej - odpowiedziałem. Ciśnienie uszło. To będzie jednak moralizatorski wykład.- Wiesz, że gdybym poszła z tym do dyrekcji miałbyś sporo kłopotów?-...- Mógłbyś nawet wylecieć ze szkoły. W ostatnim roku liceum, przed maturą. Możesz mi powiedzieć co ci strzeliło do głowy?- Przepraszam, ale opisałem po prostu co czuję i co by z tego ewentualnie mogło wyniknąć.- Ewentualnie, mówisz? - Głos pani Anity stał się niebezpiecznie głośny. Wyraźnie miała ochotę mnie opieprzyć, a ja myślałem tylko o jej zgrabnych nogach, które założyła jedną na drugą. - Posłuchaj chłopaku! Wiem, że szepczecie po kątach różne świństewka na mój temat. Pogodziłam się z tym, że banda pryszczatych gówniarzy musi dać upust buzującym hormonom, ale to... to jest coś zupełnie innego. Umówmy się, to jest twój ostatni taki wybryk.- Dobrze, ok..- Do końca roku szkolnego nie masz prawa nawet zerkać na mnie nieodpowiednio, bo pójdę z tym do dyrektorki i masz, mówiąc między nami... przesrane. Zrozumiałeś? - Nie widziałem jej nigdy tak zdenerwowanej.- Doskonale.- To wyjdź i nie pokazuj mi się na oczy. Najlepiej idź na zwolnienie na tydzień, a może dwa.- Proszę pa...- Ani słowa. Sio.Niemal ...
... wybiegłem z klasy. Byłem zawiedziony i zły. Strasznie dałem ciała! Byłem durniem wierząc w te bzdurne urojenia! Zrobiłem z siebie kretyna, a do tego mam przesrane u najfajniejszej nauczycielki! Ochłonąwszy z pierwszych emocji, zaskoczyłem, że nie przeprosiłem jej wcale. Musiałem to zrobić koniecznie. To może być okazja, by coś jeszcze wyjaśnić i odkręcić. Czasu miałem jeszcze trochę, przerwa miała trwać piętnaście minut. Dlaczego jednak nie wychodziła z klasy? Podszedłem bliżej drzwi i oparłem się o nie głową i tułowiem, udając, że przeglądam cos w telefonie. Miałem wrażenie, że coś słyszę, ale nie byłem pewien, bo odgłos był... sam nie wiem. Nagle olśniło mnie. Biegiem puściłem się korytarzem, by po chwili znaleźć się na zewnątrz szkoły. Okno klasy w której siedziała Grześkowiak znajdowało się w takim miejscu, że można było do niej zajrzeć. Do tego, całkiem bez konsekwencji, bo stojący w pobliżu kasztanowiec, bryła budynku i forma dachu tworzyły bezpieczne miejsce do obserwacji. Bez strachu, że ktoś cię nakryje.Musiałem działać szybko. Sprzyjające okoliczność pojawiły się niemal natychmiast. niezauważony wdrapałem się na dach i zająłem stanowisko. Jeśli będę ostrożny ponętna belferka nawet się nie zorientuje, że ją podglądałem. Patrząc na nią nieco od tyłu, widziałem jednak fragment ślicznego profilu jej twarzy. Tym razem to nie on przykuł moją uwagę, ale ręce nauczycielki. W lewej trzymała jedną z prac uczniowskich. moment wystarczył bym zorientował się, że to moja. Podpisywałem ...