1. HoteLove cz.6 - Odwiedziny


    Data: 14.07.2022, Kategorie: Podglądanie Sex grupowy Autor: morhavee

    ... zatrzymuje, czas spowalnia swój bieg w momencie mojego wytrysku. Serce wali jak oszalałe w momencie rozkoszy, oglądam niemal w nieskończoność jak między szeroko rozchylone usta mojej żony wsuwa się kutas naszego kolegi. Moment rozdarcia, wściekłości i spełnienia.. Wraz z kolejnymi wytryskami spermy obserwuję jak Anna ssie d**giego, ściskając go mocno dłonią. W tej chwili ten widok jest wszystkim co do mnie dociera. I te oczy, oczy mojej żony wpatrzone we mnie, z resztką makijażu i ogromnym ładunkiem namiętności.
    
    I choć wydaje się, że trwa to w nieskończoność to jednak ta chwila się kończy. Wylewam z siebie cały ładunek nasienia i siadam dysząc ciężko. Wciąż mój kutas jest w jej środku, tak samo jak ten d**gi jest w jej ustach.
    
    Docierają do mnie również pojękiwania Marka, który również jest bliski finału. Teraz Anna skupia się na nim, patrzy na niego i szybko waląc mu konia przestaje mu ssać i naprowadza jego armatę na cel - jej piersi. Gwałtowny wystrzał i przy akompaniamencie jęków kolegi wylatują kolejne ładunki jego spermy lądując na dekolcie, piersiach i szyi mojej żony.
    
    Patrzę się na to uśmiech i zadowolenie Anny, na ślady na jej ciele w końcu także na Marka, który zaspokojony patrzy też i na mnie. Jestem w błogim stanie przyjemności, spełnienia i akceptacji, stwierdzam w duchu, że mi się to podobało - dawka emocji i podniecenia a później finalne katharsis. Głaszczemy i masujemy ją przez chwilę a później bez słów idziemy się umyć.
    
    Odzywamy się dopiero ...
    ... wracając do łóżka, śmiejąc się jak gówniarze którzy po raz pierwszy zrobili coś zwariowanego i jeszcze im się upiekło.
    
    - Późno już a tu taki bałagan -stwierdza Anna patrząc na rozwaloną i poplamioną pościel kolegi.
    
    - Trudno, mi to nie przeszkadza - cieszy się Marek - było warto.
    
    Oboje odpowiadamy, że było fajnie po czym proponujemy mu nocleg w naszym pokoju. Przemykamy po korytarzach i układając się we troje, nadzy, na naszym dużym łóżku w końcu zasypiamy
    
    Poranek
    
    Budzę się w naszym hotelowym łóżku obok mojej żony, nieco niewyspany i trochę obolały wymuszoną pozycją. Nim otwieram oczy wyczuwam ją - jej rękę przerzuconą przez mój tors jak i udo, którym mnie oplata. Docierają do mnie też głośne śpiewy ptaków za oknem jak i ciche szepty z mojej prawej strony.
    
    Zerkam na bok, na Annę leżącą tuż obok mnie, wpatrzoną we mnie, uśmiechniętą choć potarganą, tuż za nią, bardzo blisko leży Marek, również na boku. Wyczuwam też delikatne ruchy pod kołdrą i otwieram szeroko oczy.
    
    - Cześć kochanie -szepcze moja żona.
    
    - Cześć, nie śpisz już?
    
    - Mm - zaprzecza
    
    - Cześć - wita się Marek wyłaniając zza jej głowy.
    
    Obracam się na bok tak by móc położyć się przodem i ją pocałować a gdy kładę dłoń na jej udzie odnajduję też dłoń Marka na jej biodrze. Zauważam że są bardzo blisko siebie.
    
    - Długo już nie śpicie? - pytam z lekkim niepokojem
    
    - Mm… chwilkę - odpowiada Ania a Marek wtula się w jej włosy i plecy.
    
    - Tak? I co robicie? - drążę widząc ich szelmowskie ...