Everdeath (I)
Data: 15.07.2022,
Kategorie:
diablica,
Fantazja
Masturbacja
Autor: Wisielec
Rozglądam się po pokoju w poszukiwaniu przydatnych przedmiotów tylko, że nawet nie wiem co powinienem zabrać... z pewnością będę potrzebował ubrań więc podchodzę do szafy i wyjmuję z niej kilka koszul, jakieś ciepłe futro i spodnie. Wszystko wkładam do skórzanego kufra leżącego na łóżku, dorzucam jeszcze pas i bieliznę. Ponownie rozglądam się po pomieszczeniu. Ze skrzyni stojącej w rogu biorę sakiewkę i przypinam sobie do biodra. Mam już chyba wszystko więc zamykam kufer, biorę pustą torbę z podłogi i zakładam na plecy. Jak tak sobie pomyślę to mam jeszcze dużo czasu ale co mam tu jeszcze robić? Wynoszę bagaż na korytarz i zamykam za sobą drzwi pokoju. Idę do kuchni, żeby spakować coś na ząb. Swoją drogą, jestem bez śniadania więc przy okazji coś zjem.
W kuchni biorę świeży bochenek chleba oraz spory kawałek mięsa. Wcześniej odcinam sobie dwa plastry i siadam do stołu. Jest naprawdę pyszne. Domyślam się, że to robota Arona, mojego przybranego brata. Teraz pewnie jest w kopalni... mi nigdy praca górnicza nie wychodziła.
Kiedy zabieram się za drugi kawałek do kuchni wchodzi Norbert – przyjaciel Arona.
- Już się zbierasz? - pyta siadając naprzeciw mnie z kuflem w ręce.
- Tak. Znaczy wyjeżdżam wieczorem ale teraz się pakuję - tłumaczę – widziałeś gdzieś pana Bufora?
- Nie. Słyszałem, że mają jakieś problemy na dnie ale to chyba nic poważnego. Nie martw się, na pewno spotkacie się wieczorem. - dodaje widząc, że nie jestem zadowolony z odpowiedzi – sam też bym wpadł ...
... ale obowiązki wzywają. Po południu zaczyna się moja zmiana więc chyba rozumiesz, że nie mogę.
- Tja... - wzdycham tylko.
Jakoś nie mam ochoty zostać z Norbertem dłużej więc wstaję od stołu i wychodzę na korytarz. Chodzę bez celu póki nie staję przed drzwiami do pokoju Xalliany. Są lekko uchylone i to wzbudza we mnie niepokój. Przecież jeszcze jej nie ma więc kto miałby tam wchodzić?! Powoli otwieram je szerzej i czuję jak delikatne dłonie kobiety chwytają mnie za nadgarstek i wciągają do środka. Wpadam prosto w jej ramiona.
- Co ty tu robisz? - pyta Xalliana ściskają mnie tak mocno, że nie mogę złapać tchu a co dopiero odpowiedzieć.
- Przechodziłem i zauważyłem, że drzwi są uchylone więc... – tłumaczę ale zostaję uciszony gestem.
- Cieszę się, że cię widzę. - znów mnie przytula. Nie to, żeby mi się nie podobało ale średnio przepadam za uściskami. Z drugiej strony uścisk od niej zawsze chętnie przyjmę. Ach to wspaniałe uczucie kiedy jej drobny, jędrny biust styka się z moim ciałem...
- I wzajemnie. Dlaczego przyjechałaś wcześniej?
- Pomyślałam, że zrobię ci niespodziankę. To źle?
- Nie, skądże! Bardzo się cieszę!... po prostu absolutnie się nie spodziewałem. - sprostowuję pośpiesznie. - Czy skoro już jesteś możemy szybciej pojechać?
- Nie. Wolałabym ruszyć wieczorem... a najlepiej o zmroku. - dodaje szeptem. Tak jakby nie chciała, abym słyszał.
- Dlaczego? - zastanawiająca myśl. Co sprawia, że Xalliana boi się jazdy za dnia? Przecież w nocy zawsze ...