-
Everdeath (I)
Data: 15.07.2022, Kategorie: diablica, Fantazja Masturbacja Autor: Wisielec
... niepotrzebnie. Jest magiem lodu i wspaniałą uzdrowicielką. - Spokojnie nie będę wspominał o jej inności. Zresztą wśród naszej trójki to ja będę dziwadłem. - stwierdzam i okręcam się wkoło z rozłożonymi rękoma po czym gładzę się po wąsach i uszach oraz zakręcam parę razy ogonem. - chyba nie będzie miała powodów do kompleksów. - Możesz się odwrócić? Chciała bym się przebrać. - pyta tak nagle, że aż lekko podskakuję. - Jasne. - stwierdzam i posłusznie obracam się do regału z książkami. - Co spakowałeś? - Mam tylko kilka ubrań. Nie wiedziałem co zabrać. - Spokojnie, o resztę zadbamy. Planuję wynająć nam mieszkanie w Everdeath. Stamtąd będzie najwięcej zleceń więc pieniędzy nam nie braknie. Możesz się odwrócić. - spoglądam w jej kierunku – i jak wyglądam? - pyta rozkładając ramiona. - Wspaniale. - odpowiadam w pełni szczerze podziwiając urok Xalliany. Ma na sobie materiałową bluzkę oraz proste, obcisłe, łatane na kolanach spodnie i zwykłą krótką kamizelkę ze skóry a do tego założyła skórzane buty z miękką podeszwą. - Mamy jeszcze dużo wolnego czasu do wyjazdu. Może się przejdziemy, co ty na to? - Z wielką chęcią. - odpowiadam a ona chwyta moją dłoń i wyciąga mnie na korytarz. - dokąd idziemy? - pytam ale nie uzyskuję odpowiedzi. Dopiero po chwili dociera do mnie, że zmierzamy do kopalni. Z łatwością doganiam Xallianę, chwytam ją w ramiona i z nią biegnę jedyną możliwą drogą. Zatrzymuję się dopiero nad krawędzią kanionu w którym pracuje Aron i odstawiam ...
... kobietę na ziemię. - Dzięki. - stwierdza krótko, poprawia włosy i przysiada na brzegu wieszając nogi nad przepaścią. - dawno tu nie byłam. Pamiętam jak kiedyś przychodziliśmy tu we dwoje ukrywając się przed obowiązkami. - To była raczej słaba kryjówka. Zawsze nas znajdywali. - zauważam siadając obok. - Jesteś pewien, że chcesz ze mną iść? - pyta spoglądając mi smutno w oczy jakby sądziła, że odmówię. - To chyba oczywiste! - wołam i widzę jak na jej twarzy znów gości uśmiech – dlaczego miałbym zmienić zdanie? - Bałam się, że zbyt przywiązałeś się do tego miejsca. - mówi po czym dźga mnie lekko palcem w pierś. - Toria jest wspaniałym domem to prawda, ale to nie mój dom. - A co nim jest? - Jeszcze nie wiem... - w sumie to kłamstwo. Pewne powiedzenie głosi: „dom jest tam gdzie serce twe”. A ja dobrze wiem gdzie ono jest. - może w Everdeath? Zobaczymy. Spędziliśmy całe południe nad kanionem właściwie nie rozmawiając, ale nie przeszkadzało mi to. Twierdzę, że jeśli się z kimś znam to możemy się dogadać bez słów. Tak jak teraz. Wydaje mi się, że dobrze się z Xallianą rozumiemy. Wieczorem zaproponowała, że pomoże mi z doborem broni jednak musiałem stanowczo zaprzeczyć. - Już wiem czym walczę. Jestem strażnikiem. - mówię kiedy próbuje wcisnąć mi oburęczny miecz. - Od kiedy? - pyta zdezorientowana. - Od dwóch lat. Pan Bufor załatwił mi to bo nie radziłem sobie w kopalni. - To wspaniale. Rozumiem, że masz też odbyte szkolenie prawda? - Tak. ...