Karolina. 29.
Data: 24.07.2022,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Lesbijki
Autor: ---Audi---
Muszę jechać do sędziego...
- Jarku, mam sprawę...
- Karolinko... za 1,5 miesiąca, nie szybciej...
- W innej, masz dziś czas ?
- Tak, za godzinę... ale gdzie ?
- Mam małą ochotę na ciebie... wykombinuj, moja cipka się domaga...
- Oj... dziewczyno...
- Weź mnie w sądzie... na swoim biurku... albo na stole sędziowskim...
- Karolino, wszędzie są kamery
- To w toalecie... proszę...
- Jesteś niemożliwa... nie mogę iść korytarzem z kobieta do męskiej toalety...
- Dobrze... wyślę ci adres, mam mieszkanie na takie okazje...
- Super..
Jadę... muszą mi pomóc...
- Aniu.. gdzie Jurgen ?
- Coś załatwia... będzie na obiad...
- O... gotujesz ?
- Nie, mamy jechać... ale mówiłaś... ?
- Mówiłam, nie martw się... godzę się z wieloma rzeczami... z tym też się pogodzę.... tylko nic nie spieprz... on jest mi potrzebny...
- Wiesz jak jest skupiony, prawie nie rozmawiamy... tylko..
- Się pieprzycie... ?
- Bardziej ja jego...
- Wiesz, dobrze, że tak się stało, bo ja nie dałabym rady, a to opiera się u mnie o homo... lubię jednak normalnie...
- To też jest normalnie...
- A leje na ciebie ?
- Raz go poprosiłam... i to zrobił... wiesz, słabo się dogadujemy, bo nie znam tak dobrze języka, jak ty...
- Do seksu nie trzeba wiele mówić..
- Wiem..
- A dlaczego przyjechałaś ?
- Potrzebuję mieszkania, mam spotkanie z wielkim sędzią...
- To już uciekam...
Zmieniłam pościel, wzięłam kąpiel... i wtedy przyszła mi ...
... straszna, ale i śmieszna myśl ..
Wzięłam telefon...
Mąż Mariusz...
- Tak Ukochana ?
- Mężu Mój Jedyny... mam pytanie.. ?
- Tak.. ?
- Muszę coś bardzo ważnego załatwić z panem sędzią i wypadałoby mu dać potem dupy, mogę ?
- Kochana... przecież wiesz... jesteś moim szczęściem i nigdy niczego Ci nie zabronię... ale jestem wdzięczny, że mnie informujesz..
- Zawsze będę to robić.. przecież jestem Twoją sunią. prawda ?
- Tak, jesteś...
- Dziękuję Ci Mój Jedyny...
- Proszę...
Wiem, że się wygłupiam, ale w tym momencie się śmieję... i tego mi trzeba...
Sędzia był punktualny...
- Co tam Karolinko ?
- Mój facet z Niemiec ma dziecko i chcę je adoptować...
- Ok, masz papiery ?
- Proszę...
Czyta... nie wiem, czy umie niemiecki... ?
- To dziecko ma 2,5 roku , małe...
- No..
- Kogo jest, gdzie matka ?
- Jakiejś kurwy, ona nie chce. ale on się przyznał... a że przyjechał ze mną, to jest logiczne... widzisz, tylko on jest wpisany jako ojciec... a tu jest zrzeczenie się jej do praw...
- Rób przysięgłe tłumaczenie i wciągniemy na wokandę....
- Kiedy ?
- A... rozumiem... śpieszy Ci się..
- Jareczku... jak diabli... w cipkę, czy w tyłek chcesz ?
- Może w tyłeczek... masz taki piękny...
- Postawię go i pakuj ile chcesz....
- Wspaniale... za miesiąc... może być ?
- Jesteś cudowny...
Byłam już nastawiona, nasmarowana, trzy paluszki zrobiły luz... więc może od razu ostro...
Pokazałam mu żel..
Wypięłam się na ...