1. Szkolenie (odc. 2)


    Data: 26.07.2022, Kategorie: Pierwszy raz Humor, Hardcore, Autor: PamietnikiDuzejPupy

    W kolejny czwartek napisałam do M, że postanowiłam spróbować sił w pokazach i o ile to jeszcze aktualne to chciałabym go odwiedzić w miejscu gdzie są nagrywane. Długo myślałam czy to na pewno dla mnie ale postanowiłam spróbować. Pomyślałam, że propozycja może się już nigdy nie powtórzyć. Zaznaczyłam jeszcze raz, że mam chłopaka i to głównie mnie jeszcze hamuje. Napisałam, że chciałam żeby miał to na uwadze i jeżeli zapewni mnie, że nasze kontakty będą tylko zawodowe to się zgadzam na 100 procent.
    
    Odpisał bardzo szybko. Napisał, że ma rodzinę i poza pokazami nie interesuje go to jak wygląda moje życie na codzień. Tak jak na spotkaniu przy kawie zaproponował żeby odwiedziła go podczas pokazu. Według niego to najlepszy sposób żebym się przekonała jak wszytsko wygląda. Jeszcze raz napisał mi adres i zaprosił na 21:00 w piątek.
    
    Cały czas nie wierzyłam, że sie zdecydowałam. O 16:00 w piątek zaczęłam strasznie się denerwować. Napisałam długą wiadomość do przyjaciółki. Ona jedna wiedziała o całej sprawie. Chwilę z nią popisałam. Poprosiłam ją o alibi i trzymanie kciuków :) Zaczęłam się przygotowywać. Czekała mnie długa podróż autobusem. Miejsce które wskazał M. było w zasadzie już na skraju miasta. Nie wiedziałam jak mam się ubrać i co ze sobą zabrać. Postanowiłam ubrać coś wygodnego, w końcu dużo czasu miałam spędzić i tak w komunikacji miejskiej. Żeby zdążyć na 21:00 musiałam wyjść z domu o 19:50. Zebrałam się i wyszłam w punkt na autobus. W autobusie zaczęłam nerwowo ...
    ... sprawdzać telefon. Miałam dalej wątpliwości czy dobrze robię. Całą drogę pisałam z moim chłopakiem oszukując, że czas spędzam z koleżanką. Z początku pojawiły się wyrzuty sumienia, ale zaczęłam tłumaczyć sobie, że po pierwsze to nic jeszce złego nie zrobiłam, a po d**gie jeśli nawet coś kiedyś zrobię to nie będzie to zdrada. Trzymałam się wersji, że to po prostu praca i tyle.
    
    W drodze spotkała mnie niestety niemiła przygoda. Autobus, do którego miałam się przesiać odjechał tuż przed moim nosem. Następny miałam mieć dopiero za 20 minut. Wtedy wiedziałam, że się na pewno spóźnię. Szybko napisałam do M. Była już 20:40. M. odpisał, że nie szkodzi, że w takim razie "zaczynają". Niestety moje opóźnienie nie trwało 20 minut. Następny autobus się spóźnił, a do tego gdy wysiadłam nie widziałam kompletnie gdzie iść.
    
    W końcu dotarłam pod adres podany przez M. Okazało się, że jest to coś jakby osiedle z kilkoma domami w rzędzie. Osiedle wyglądało na dopiero co budowane. Zaczęłam się denerwować. W końcu się odważyłam i zadzwoniłam do M. Była już 21:40. M. nie odbierał. Spanikowana napisałam do przyjaciółki. Opisałam wszystko, to gdzie jestem i to, że M. nie odbiera. Wtedy nagle oddzwonił M. Odebrałam. Zasapanym głosem zapytał gdzie jestem. Wyjaśnił mi, którędy mam się kierować. Podał mi kod i weszłam na osiedle. Miałam podejść do d**giego domu. Kiedy zbliżyłam się do drzwi domu usłyszałam zamek i słowa:
    
    - wchodź, wchodź! Była już 22:00. Nieśmiało nacisnęłam klamkę i weszłam do domu. W ...
«1234...»