1. Przylapany przez matke 22/25


    Data: 18.08.2022, Kategorie: Sex grupowy Autor: Lucjusz

    ... ty nie niosłeś Hanki z powrotem, tylko jakąś inną?”.Hanka na to: „A wiesz, ile razy zmacali mnie jeszcze po drodze? Fajni. Takie lepkie łapki. Coś cudownego!” – i dostała ataku śmiechu. „Poza tym lubię te nasze kozy, a na plaży to już przeszły same siebie” – dodała.No fakt, potwierdziliśmy to zgodnie.„No i koniecznie chcemy, żeby Zbyszek rozdziewiczył przy mnie jakąś pannę” – słyszę. „Jeszcze się znajdzie taka nimfetka, która już się nie może doczekać” – uspokaja Zbyszek. „Mamy plan, że panienka na pewno będzie zadowolona. Pomęczymy ją parę dni. Niech się uczy. Nie będę jej walił zaraz po przedziurawieniu. A Hanka przypilnuje i też sobie popieści. Dziewczyna nie będzie się bała, a przy okazji nauczymy ją paru sztuczek, żeby umiała się bawić. Na przyszłość będzie jak znalazł”.„Ale jak?” – trochę się zdziwiłem.„Normalnie. Każda jest bi, tylko nie każda o tym wie. To klasyka. Nie wiedziałeś? Tylko trzeba znaleźć odpowiednio dojrzałą psychicznie gówniarę, ale taką, którą już te sprawy mocno interesują. Żeby była bardziej ciekawska niż kochliwa. Znajdzie się”.I mi tłumaczy, że każdy mężczyzna jest wojownikiem i dlatego chłopaki lubią się ze sobą siłować, bić się, rozwalać różne rzeczy, rywalizować itd... „Jak chcesz, możemy pójść do Gwardii i poobkładamy się kontrolnie rękawicami. Zobaczysz, bardzo fajna sprawa” – proponuje. A panienki są... kochankami. Niby dlaczego tak się przytulają i trzymają za rączki, jak są młodsze? Stąd każda ...
    ... kobieta jest naturalnie biseksualna, tylko o tym nie wie. Świat nie jest symetryczny. Są wojownicy i kochanki. Inaczej na świecie byłoby nudno.„A..., czyli Hanka...” – kurde, załapuję wszystko, ale sporo tego jak na jeden dzień.„A czemu nie?” – odpowiedziała.Popatrzyliśmy na zegarki, jutro jednak wyjazd. Starzy na pewno chcieliby mnie mieć o tej porze przy sobie. Ogarnęliśmy się. Umawiamy się na po wakacjach, telefony już mamy.Po czym Hanka, ubrana teraz w sukienkę, na pożegnanie poszła ze mną w baaa...rdzo długą ślinę. Zbyszek, oparty o framugę, stał z założonymi rękoma i przyglądał się z perwersyjnym zadowoleniem.„Cudowna, prawda?” – zauważył i szybko dodał: „No a poza tym jeszcze nie spróbowałeś jej całej. Widzimy się zaraz po przyjeździe”.Hanka, która zdążyła się już oprzeć plecami o Zbyszka i spleść jego ręce na swoim brzuchu, mówi: „Jeśli o mnie chodzi, to bardzo chętnie” – i pocałowała go.„Kurde, ale jesteście świetnym małżeństwem” – już mi się z tego wszystkiego słowa mylą. – „Parą, znaczy”.„Będziesz naszym świadkiem” – krzyknęli prawie jednocześnie, wybuchając śmiechem, że pomyśleli to samo. – „I nie śpiesz się z tą swoją Anią, to jednak jeszcze dzieciak. Jakby co, zawsze możesz liczyć na Hankę, możesz do nas wpadać”.Dwór przywitał mnie intensywnym zapachem mokrego igliwia. Wyszedłem ze świadomością, że mam w ich osobach bardzo dobrych znajomych, może już nawet przyjaciół. Zaczerpnąłem nosem potężną dawkę sosnowego aromatu. 
«123»