1. Mała wyprawa z Anią..


    Data: 25.08.2022, Kategorie: Dojrzałe Autor: krotik_2004

    ... tym głośniejszy im bardziej moje palce przesuwały się z góry na dół, wzdłuż szczeliny . Choć miejsca nie było dużo, uda Ani rochyliły się jeszcze bardziej, spódnica powędrowała prawie na brzuch. Cała cipunia Ani była do mojej dyspozycji.
    
    Moja dłoń po chwili wóciła na szczyt wzgórka łonowego, tak by serdeczny palec mógł zagłębić się pomiędzy wargi. Bezpośrednio na nabrzmiałą łechtaczkę. Mój mały prawie zrobił mi dziurę w spodniach, tak zareagował na uczuciie miękkości jaką odczuwał mój palec zgłębiony pomiędzy gorącymi wargami . Jednak nie pozwoliłem sobie na dalszą dekoncentrację i ..zsunąlem palec wprost na wejście do pochwy Ani. Była gorąca, mokra wprost i to nie od potu, a od gęstego soczku, który wypełniał prawie każdą przestrzeń wejścia.
    
    Zamoczyłem w nim cały palec i wróciłem ponownie na wystający cudowny dzwoneczek do rozkoszy. Na łechtaczkę.
    
    Opuszkiem palca zataczałem na niej malutkie kóleczka , od czasu do czasu przesuwajas się wzdłuż wzgórka. Raz lekko, raz mocniej, zwalniając , tak by doznania nie powtarzały się, by przyjemność z bliskości z Anią była spotęgowania.
    
    Ania zaś... Ona miała odchyloną głowę opartą o zagłówek, a jej dłonie pieściły odznaczające się przez materiał sztywne brodawki jej sutków. Usta na zmianę rozchylone lekko, a raz zaciśnięte i mruczące.
    
    Raz głośniej, raz ciszej, w zależności od tego co czuła, a czuła chyba dużo, Szczególnie, gdy przesuwajać ponownie palec na wjescię w jej cipkę, dołożyłem do serdecznego palca palec ...
    ... wskazujący.. Mam duże dłonie i paluchy, więc ten duet był solidny i gotowy do dalszej pracy.
    
    Wsunąłem jej w jaskinię rozkoszy, jaką stała się cipką Ani. Wilgotna, gorąca,pulsująca.
    
    Jęk był tym razem głośniejszy, a ruchy palców Ani pieszczace piersi szybsze. Uciskała brodawki, ale ewidentnie przeszkadzała jej bluzka i stanik. Siegnęła więc dłonią w dekolt i wysunęla swoje dwa skarby na wierzch.. Brodawki były nabrzmiałe, a obwódka aż napęczniała. Trudno było się skupić. Nie mówię nawet o jeżdzie, bo gdy to wszystko się zaczęło zaraz za Wałem Międzyszyńskiem na wysokości Radości skręciłem w boczną drogę pomiędzy drzewa. Skupiłem się na pieszczeniu cipki. Wsuwałem palce w jej środek. Maksymalnie na ile mi pozwałlała sytuacja.
    
    Ania współpracowała.
    
    Jej biodra napierały na moją dłoń, by jej wnetrze mogło poczuć mocniej palce poruszające się w niej. A te nie próznowały. Poruszałem dłonią coraz mocniej i szybciej, starajać się dogonić tempo, w jaim Ania jęczała. Robiła to coraz głosniej, mocniej, i szybciej właśnie. Pod palcami czułem pulsowanie jej wnetrza, miękkość warg, które ocierałem dłonią oraz wilgoć.. Na tyle dużą, że moje szybkie ruchy sprawiały, że chlupało. Ania puszczała soki, a ja starałem się z niej wycisnąć maksimum.
    
    I chyba to maksimum zaczynało brać w swoje władanie całą ją, bo naprężała chyba wszystkie miesnie bioder, by docisnąć się w moją rękę, która ostro pracowała pomiędzy jej udami. Oddech był coraz szybszy i głośniejszy, gdy raptem uda Ani zacisnęły się ...