1. Dziecko. 23


    Data: 04.09.2022, Kategorie: Anal BDSM Autor: ---Audi---

    ... podszedł do tyłu, podniósł moje ręce nad głowę i zaczął bić piersi od tyłu, nie zawsze trafiał, dostawałam pod pachę, pod pierś, prawie na szyję... jęknęłam...
    
    - Boli ?
    
    - Nie... chciałam syknąć, ale nie...
    
    Przyspieszył, od tyłu, potem od przodu walił jeszcze mocniej... spojrzałam się na bok, w lustro, o dziwo nie było żadnych śladów... może naprawdę tylko moja psychika dziś szaleje...
    
    Zapalił świecę, podszedł do mnie i zaczął dłonią dotykać piersi... były tak obolałe i tak wrażliwe, że jego dotyk bolał... potem mnie pocałował... ale tak namiętnie... jakby mnie kochał... a ja przestałam czuć ból...
    
    To było tak niespodziewane, cham, a zaraz kochanek...
    
    Wziął świecę do ręki podszedł... przechylił... a kropla spadła na pierś... kurwa... jak boli...
    
    Potem poleciała następna i następna... przestał i pocałował...
    
    Nie wiem, czy nienawidzić go, czy kochać..
    
    Rozwiązał mi ręce i wręczył bicz...
    
    - Uderz się w piersi...
    
    - Sama ?
    
    - Tak.
    
    Zrobiłam to nieśmiało, tylko musnęłam... by po chwili zrobić to mocniej... już nie czułam bólu... czułam ciepło... i cipkę, która zaczęła się grzać...
    
    On podszedł i spuszczał następne krople wosku... a ja rozbijałam je na piersiach swoim biczem... spojrzałam się na ułamek sekundy w lustro... zobaczyłam uśmiech na twarzy... co ten facet robi ze mną... ?
    
    - Dość...
    
    Znowu dostałam pocałunek... chciałam go objąć... ale on szybko przestał...
    
    - Usiądź się na tym krześle, ale tyłem do przodu...
    
    Chwyciłam ...
    ... poręcz, rozszerzyłam nogi i wystawiłam tyłek w jego stronę...
    
    Uderzył mnie w plecy... o cholera... znowu zabolało... potem w biodra, te tak pięknie wypięte... teraz żałowałam... leciały razy na plecy, szyję, nawet haczył o uda... tył mnie bolał, a cipka chciała otrzeć się o coś, ale poręczę były za daleko...
    
    Podszedł do przodu i zaczął oblewać moje piersi woskiem, piersi jeszcze było znośne, ale jak lał na brodawki to był krzyk ich i cipki... z bólu i z przyjemności.
    
    - Usiądź się teraz normalnie i rozszerz nogi. Oddaj bicz.
    
    Krople wosku zaczęły spadać na brzuch i uda...
    
    - Rozszerz cipkę...
    
    I tak zaczął lać krople wosku, że trafiały coraz bliżej otwartej cipki. Zaczęłam się bać, bo bolało, ale świadomość samej tej czynności działała cholernie podniecająco...
    
    I niestety trafił...w sam środek cipki... ale zabolało, bo i podniecona i gorąca...
    
    Zaczęłam jęczeć... on się uśmiechnął... wiedział co robi...
    
    Znowu chce mnie złamać, jak poprzednio, jego niedoczekanie... wytrzymam.
    
    Cholera, boli... jak diabli... ale o dziwo przerwał, cha, cha... wygrałam...
    
    - Klęknij na dywanie.
    
    Gdy wstawałam kątem oka spojrzałam na plecy... całe czerwone, ale znośnie... klęknęłam, podszedł do mnie bokiem i zaczął głaskać włosy... oraz coraz bardziej przybliżał się swoim kroczem... zrozumiałam.
    
    Przytuliłam się, objęłam jego biodra i ustami dotknęłam jego członka... stał... rozpięłam spodnie i od razu wsadziłam go najgłębiej jak mogłam...
    
    Rękoma opierałam się o swoje ...
«12...789...»