Opieka nad mlodsza siostra (czesc 2)
Data: 10.09.2022,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Albert Franko
... koleżka znów zaczyna sztywnieć. Wyczuła to swoim tyłeczkiem i zaczęła się jeszcze mocniej wiercić, by sprawić mi radość. Oparła się tyłem głowy o moje ramię. Patrzyłem się jej w twarz, gdy dochodziła. Zacisnęła powieki i wyła coraz głośniej. Penetrowałem ją palcami tak głęboko, jak tylko mogłem. Przyspieszyłem ruchy, by zwiększyć jej doznania. Wreszcie zacisnęła nogi z całej siły i krzycząc w niebogłosy przeżyła potężny orgazm. Czułem palcami pulsujące mięśnie w jej cipce. Gdy skończyła jęczeć, lecz wciąż ciężko oddychała, wyjąłem z niej palce i patrzyłem na śliczną twarzyczkę. Myślałem, że teraz zrobimy jeszcze coś z moim ponownie nabrzmiałym członkiem, lecz po chwili Gabrysia wstała, podziękowała i skierowała się w stronę swojego pokoju.
- Wstań jutro trochę wcześniej żebyś znowu nie opuściła lekcji, bo rano chciałbym coś zdążyć z tobą jeszcze zadziałać… - rzuciłem za nią.
- OK – odpowiedziała tylko i wyszła, zostawiając mnie na pastwę moich erotycznych fantazji.
Parę kolejnych tygodni było jak z bajki, zabawialiśmy się z Gabrysią prawie każdego dnia. Moje życie było piękne, miałem w domu dziewczynę, przy której mogłem zawsze dać upust swojemu pożądaniu. Chciałem, by mieszkała u mnie już zawsze, nie mogłem więc mówić rodzicom o jej słabych stopniach i wagarach, które wciąż przytrafiały się jej dość często. Wiedziałem, że jeśli nie zda do następnej klasy to będzie moja wina, gdyż to ja jej nie upilnowałem, ale nie przejmowałem się już tym zbytnio. Jest jak jest i ...
... będzie co będzie. Nasze relacje z siostrą zacieśniły się, byliśmy dla siebie jak para kochanków. Czerpaliśmy z tego obopólną korzyść, ja miałem przyjemność, a ona możliwość mieszkania w mieście, przyjemność zresztą też. Doprowadzała mnie do orgazmów za pomocą przeróżnych części swego ciała - ocierając się o mnie tyłkiem, czasem cipką, robiąc mi foot-joba, biorąc penisa między uda lub łydki, wkładając go sobie pod stanik i ocierając się piersiami. Wszystko to było może dziwne, ale cholernie podniecające. I jak ja mogłem być zły na taką siostrzyczkę?
W jeden z wcześnie zapadających, pięknych zimowych wieczorów, Gabrysia wróciła ze szkoły po ośmiu długich godzinach lekcji. Była zmęczona, przemoknięta i zmarznięta, czemu zresztą nie można się dziwić, bo jak tu nie zmarznąć chodząc zimą w krótkiej spódniczce? Ona jednak bardzo lubiła nosić kuse, seksowne ciuszki i podniecać tym swoich szkolnych kolegów, robiła więc to nawet za cenę zmarznięcia.
- Cześć – przywitała się ociężale, rzucając tornister na podłogę.
- Siemasz. Jak tam w szkole? – Spytałem i spojrzałem na nią.
Jak zwykle na jej widok podskoczyło mi ciśnienie, zwłaszcza, że wiedziałem, co zaraz będziemy robić.
- Ech, weź przestań. Mam dosyć tej szkoły. Zamęczą mnie tam.
- Dasz radę. Musisz, jak chcesz tu zostać.
- Będę się starać.
Zdjęła kurtkę i buty i boso zaczęła zmierzać w kierunku swojego pokoju. Wstałem i podszedłem do niej.
- Może zrobić ci masaż? Tak dla odstresowania…
- Ooo, dzięki, ...