Pani dyrektor.
Data: 10.09.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Ron Himeros
... ten akt. To było złudne. Westchnęła tylko głęboko i jeszcze mocniej zacisnęła mięśnie swojej pizdeczki.
Eksplozja przyszła tak nagle, że, w momencie, kiedy sobie to uświadomiłem, było już za późno na cokolwiek. Zdaje się, że wykonała kilka głębszych i bardziej gwałtownych ruchów na moim fiucie. Wbiła się na mnie, jak na średniowieczny pal. Poczułem tylko, że ogarnia mnie niesamowite, błogie gorąco.
Kiedy oddałem pierwszy strzał, pobudzona pizdeczka, zaczęła odstawiać dzikie harce. Miałem wrażenie, że zaciska się na mnie jakaś hydrauliczna maszyna.
Pani dyrektor wyprężyła się jak struna. Odchylając głowę do tyłu i patrząc w sufit, jęknęła na całe gardło:
-Uuuuuuuuaaaaaaahhhh!!!
O mało nie spadła na podłogę, ale trzymając się garściami wszystkiego, cokolwiek w nie wpadło, wciąż dzielnie walczyła. Nie przerywała, nie zwalniała. Mój tłok, wygięty w lewą stronę, poruszał się w niej pod kątem czterdziestu pięciu stopni. Przyprawiało mnie to o niebiańskie dreszcze. Ściskałem jej piersi tak mocno, że myślałem, iż za moment zacznie krzyczeć z bólu.
Oddałem trzy porządne serie, po czym, z błogim uczuciem zadowolenia, wypuściłem powietrze z płuc. Zakręciło mi się w głowie, a przed moimi oczami zaczęły wirować kolorowe kółeczka. Nie wiem, czy tego ode mnie oczekiwała, ale mój wąż wypełnił jej norkę jeziorem białej, gęstej spermy, która teraz powoli wypływała ze wszystkich stron, zalewając moje krocze i pościel między moimi udami lepką mazią.
9. Niebyt ...
... rozkoszy.
Wydawało mi się, że, w tym momencie, nastąpi, choć kilka minut przerwy, na zaczerpnięcie oddechu. Byłem w błędzie. Nie dała mi szans na leniuchowanie i zastanawianie się nad tym, czy mój kutas na nowo podniesie się do walki. Była zajebista, a jej uśmiech i spojrzenie wyrażały wszystko.
Powoli uniosła się do góry, pozwalając mojemu zaganiaczowi wysunąć się z jej szparki. Był gruby jak kawał solidnej kaszanki, ale stracił nieco na sprężystości. Opadł bezwładnie między moimi udami, czubkiem dotykając prześcieradła. Moja pani z wielką radością ułożyła się obok moich bioder. Bez namysłu chwyciła go swoją garścią i uniosła do góry.
Przez moje ciało przebiegł słodki dreszcz rozkoszy. Byłem już pewien, że postawienie go do pionu, nie będzie stanowiło dla niej i najmniejszego problemu.
Zaciskała i rozluźniała swoje palce, a ja czułem się tak, jakbym w ogóle tego dzisiaj jeszcze nie robił. Podstawiła drugą dłoń, aby resztki spermy, które znajdowały się w moim wężu spłynęły na jej powierzchnię. Spojrzała na moją twarz i odezwała się z uśmiechem:
-Widzisz, widzisz to?! Tego właśnie było mi trzeba.
Kiedy zaciskała palce, kilkakrotnie szarpnąłem się w słodkim skurczu, obejmującym całe moje ciało.
-Boże, Anka! Nie dam rady. Zamęczysz mnie na śmierć! - jęknąłem błagalnym głosem.
Roześmiała się jeszcze serdeczniej.
-Spokojnie. Zaufaj mi. Wiem, co robię. Nie będziesz żałował, - odpowiedziała w końcu.
Po tych słowach zrobiła coś, co kompletnie pozbawiło mnie zdrowego ...