Pani dyrektor.
Data: 10.09.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Ron Himeros
... ma co się oszukiwać, byłem facetem i wiedziałem dokładnie w czym rzecz. Wiedziałem, jak mam się zachować. Tyle tylko, że ciężko było mi się przełamać. Ona była, jednak, moją bezpośrednią przełożoną. Na dodatek, było coś jeszcze.
Co, jeżeli to była podpucha? Co to wtedy? To ona mogła oskarżyć mnie o gwałt. Czy rzeczywiście tak by się stało? W tamtej chwili tego nie wiedziałem. Wiedziałem tylko, że była bardzo atrakcyjna i niesamowicie mi się podobała.
Zmieniła pozycję. Usiadła teraz w miarę normalnie. Nawet założyła nogę na nogę. Tyle tylko, że zrobiła to w taki sposób, abym wciąż mógł patrzeć na jej majtki. Na dodatek, powoli zaczęła rozpinać swoją bluzkę.
-Chcesz zobaczyć moje cycki? - powiedziała wprost.
Co to za pytanie? Jasne, że chciałem. Chciałem zobaczyć nie tylko cycki. Chciałem nie tylko patrzeć, ale czy mogłem mówić o tym od tak, wprost? Hmm… no cóż. Wychodziło na to, że mogłem. Mało tego: ona tego ode mnie oczekiwała.
-Pani Aniu… - zacząłem i nie skończyłem.
Spojrzała na mnie w taki sposób, że po moich plecach przebiegł dreszcz.
-Chodź do mnie! - odezwała się stanowczo.
Wstałem z krzesła i zbliżyłem się.
-Posłuchaj, nie będę owijała w bawełnę. Pozostałym pracownikom dałam wolne na popołudnie. Jesteśmy sami i chcę cię wykorzystać. Co ty na to?
Patrzyłem na jej delikatne, drżące usta, pociągnięte przezroczystą pomadką, na te błękitne, świdrujące oczy i nie mogłem wydobyć z siebie ani słowa.
-Aha… i nie mów do mnie pani Aniu.
-A ...
... jak?
-Anka.
Uśmiechnęła się ciepło.
-No co, stres cię zjadł?! - rzuciła pytanie, które miało rozładować atmosferę.
-Nie, nie… skądże tylko… - chciałem powiedzieć o mojej wpadce, dzięki której zostałem to wezwany, ale ugryzłem się w język.
4. Co masz w rozporku?
Usiadła na wprost ze spuszczonymi nogami i szeroko rozsunęła kolana. Następnie do końca rozpięła bluzkę. Wrażenie, jakie na mnie zrobiła, było tak silne, że, o mały włos, nie dostałem czkawki.
-Boże, Anka! Aniu, co ty robisz?!
Uśmiechnęła się słodko.
-Nie chcesz?!
-Nie! Tak, tak… Boże, ale z ciebie dupa! - wyrwało się z moich ust.
Roześmiała się w głos, a później stanęła naprzeciw mnie w samym staniku. To znaczy, miała jeszcze na sobie dolną część garderoby, ale ja już i tak tego nie widziałem. Jedną dłoń położyła na biodrze, a palcami drugiej znów dotknęła swoich ust. Przeciągnęła się jak kotka.
-Wiesz, jak dawno nie miałam faceta?
Pokręciłem głową. “No to teraz naprawdę się wpakowałem” - pomyślałem z niepokojem, - “to wygłodniała wilczyca, która pożre mnie żywcem.”
Nie dała mi nawet dobrze przemyśleć tego, co akurat się działo, bo już po chwili, jakby przypadkiem, odwróciła się do mnie tyłem i rozsunęła zamek błyskawiczny na swoich pośladkach. Boże jaka ona była atrakcyjna. Cały płonąłem z pożądania.
-Jaki lubisz seks? oralny? analny? a pozycje? hmm… na jeźdźca, czy po bożemu? No mów, jestem otwarta na wszelkie propozycje.
Szczęka mi opadła do samej ziemi. Po prostu mnie ...