Fantazja lesbijki
Data: 16.09.2022,
Kategorie:
Lesbijki
Autor: orfeusz
Cholerny idiota - wychlipała Gabi w papierową chusteczkę podaną jej przez Annę. - Dać ci następną? - przyjaciółka przysunęła się bliżej skulonej na sofie postaci.
Na pozór obie były diametralnie różne. Gabi - drobna blondynka, o długich nogach i szczupłym ciele, wzbudzała we wszystkich, prócz swego męża, litość i instynkt opiekuńczy. Anna - również blondynka o muskularnej budowie i szerokim uśmiechu, emanowała spokojem, ciepłem, dawała poczucie bezpieczeństwa, przy tym miała jeszcze jedną bardzo pozytywną cechę - nie poddawała się łatwo. Ciężko było ją złamać, zastraszyć, popsuć jej wiecznie wyśmienity humor. Ze zdumiewającą łatwością odsłaniała rząd równych perłowych ząbków obdarzając rozmówców szerokim serdecznym uśmiechem. Miała długie, zmysłowe palce, których jak dotąd nikt nie zdołał zaobrączkować. Kręciło się koło niej wielu chętnych, zarówno młodszych od niej jak i dużo starszych, ale wszyscy ponosili sromotną klęskę, dając się Annie owinąć wokół małego palca. Popełniali niewybaczalny błąd, dając się tak łatwo omotać. Nie wiedzieli, że jej ideałem był może nie najprzystojniejszy, lecz za to o żelaznej osobowości przedstawiciel płci przeciwnej. Sama była twarda psychicznie, jednak szukała kogoś jeszcze twardszego, co przysparzało jej wielu rozczarowań. Teraz też musiała wykazać się swą odpornością i pocieszyć zrozpaczoną Gabi, która obwiniała się, że jej wybranek nie wspina się w sypialni na szczyty rozkoszy i że nie może w żaden sposób osiągnąć orgazmu. Facet ...
... zdaniem Anny był kompletnym impotentem, ale powstrzymała się od złośliwych komentarzy, by nie zranić przyjaciółki do szaleństwa zakochanej w tamtym. - Może to naprawdę moja wina? - zastanawiała się głośno Gabi. - Może to ze mną jest coś nie tak?… - powiedz coś, Anno, błagam, bo zaraz znowu zacznę płakać - niebezpiecznie zaszczypały ją powieki - boję się, że go stracę… - Cóż kochanie, stwierdziła poproszona, jeśli dla niego liczy się tylko seks, a nie ty jako dziewczyna, jako żywa istota, to może właśnie on nie jest ciebie wart, a nie ty jego. Chodź tutaj. - wyciągnęła do niej obie ręce - chcę cię przytulić.
Gabi przysunęła się bliżej i uścisnęła mocno talię Anny. Ta najpierw czule pogładziła jasne, lekko pofalowane włosy dziewczyny, a potem wtuliła całą twarz w gąszcz splątanych kosmyków. - Jak ślicznie pachną - wymruczała cichutko - słodkie wspomnienie z dzieciństwa… - musnęła wargami czubek głowy partnerki, a potem ujęła delikatnie dłonią szczupły podbródek Gabi. - Czy ktoś ci powiedział, jaka jesteś piękna? - spytała dziwnie ochrypłym głosem - wpatrując się usilnie w szaroniebieskie, migdałowego kształtu oczy przyjaciółki. Ta pokręciła głową przecząco. W odpowiedzi Anna pochyliła się i swymi miękkimi, ciepłymi wargami złożyła pocałunek na purpurowych z natury ustach. Gabi myślała, że to tylko takie cmoknięcie, ale nie. Pocałunek trwał i trwał… Całą wieczność. A gdy to sobie uświadomiła jej ciałem wstrząsnął długi, przejmujący dreszcz. Oddychała teraz szybciej, podobnie jak i ...