1. Dagmara i nie tylko cz. 4


    Data: 19.09.2022, Kategorie: Nastolatki Autor: Jan Sadurek

    ... tak, ale kiedyś dojdziesz do wniosku, ze jednak trzeba stawiać na doświadczenie. Teraz masz młodość, piękne ciała, namiętność i spontan. Za kilka lat sam stwierdzisz, że poza tym jest jeszcze inny rodzaj seksu – wyrafinowany, wysublimowany, z dojrzałą partnerką, doświadczoną kochanką i wierz mi, jest to coś zupełnie innego, niż teraz. - nie wiem dlaczego zacząłem uświadamiać chłopaka, co jeszcze go czeka...W tym czasie dziewczyny osiągnęły maksimum podniecenia i w kilkusekundowej różnicy przeżyły fantastyczny orgazm. Nie czekałem, złapałem Nelę, odciągnąłem od Joli, niemal rzuciłem na pościel i bez ceregieli załadowałem kutasa w tę niespotykaną pipkę. Naprawdę, nigdy wcześniej nie widziałem tak małej cipeczki, jak u Neli! Do tego tak ciasnej...Posuwałem jak automat, dziewczyna kwiliła i jęczała, myślałem, że ją boli, ale ona sięgnęła przed siebie i mocno przyciągała moje biodra. Czując, że zaraz dojdę wyskoczyłem z gościnnej, ciasnej szparki, odwróciłem laskę na brzuch, podniosłem trochę zgrabną dupkę i tym razem pomalutku zacząłem się w nią wpychać. Początkowo dziewczyna była spięta, jednak mokry i śliski od jej soczków kutas płynnie wjechał w kakaowe oczko. Kiedy tylko nabrzmiała głowica minęła zwieracze, popchnąłem trochę mocniej, wsuwałem cię centymetr po centymetrze. Patrzyłem na zgrabną dupkę laseczki, zauważyłem, że zaczyna współpracować, po chwili praktycznie przestałem się poruszać, obserwując, jak sama nabija się na sterczącą dzidę. Pochyliłem się, ująłem w dłonie ...
    ... jędrne, młode piersi, przyciągnąłem Nelę do siebie. Cały czas rytmicznie poruszała dupcią, po jej zachowaniu domyślałem się, że znowu jest na granicy orgazmu, ja zresztą też. Rzeczywiście, eksplodowaliśmy niemal w tej samej sekundzie, było to niesamowite! Kutas tkwiący w ciasnej dupci, wepchnięty w nią po same jaja, wyrzucał z siebie kolejne porcje spermy. Było to tak mocne przeżycie, że normalnie padłem na pościel, żeby nie przygnieść tego mikrusa, którego ruchałem. Wcisnąłem się gębą w poduchę; mój ryk mógł ściągnąć tutaj większość gości pensjonatu, a nie chcieliśmy tego. Nela wyglądała, jakby straciła świadomość, dość długo trwało, zanim wróciła do rzeczywistości.- Ja pierdolę, co to było? Co za... Kurwa, ale odleciałam...- Widziałam, widziałam, wyglądałaś, jakbyś była nieobecna. Gwidon zna się na rzeczy, co? - Jolka patrzyła z zazdrością na koleżankę.- Ostatni raz trochę podobnie przeżywałam, jak byłyśmy na gościnnych występach z Klarą, też było zajebiście – rozmarzyła się Nela.- Z Klarą? - zapaliła mi się lampka kontrolna - Z jaką Klarą?- No przecież nie z jej matką – wskazała na koleżankę – Klara to nasza kumpelka z klasy i z Galerii.- Przecież mówiłaś, że twoja mama nie żyje – zwróciłem się do Joli – więc jak to jest?- Bo mama nie żyje, a Klara jest moją macochą. Ojciec ożenił się z nią dwa lata po wypadku, zaopiekowała się mną, mówię do niej „mamo”, bo tak mi się podoba.- To bardzo ładnie – nie bardzo wiedziałem, czy Klara, żona Jeremiego, jest jej macochą.- Mówiłaś, ...
«12...5678»