Dziwka - część 20 - Muzeum
Data: 26.09.2022,
Kategorie:
Anal
Oral
Pissing,
Bi
Sex grupowy
Autor: MeskaDzivka
... Usiadła rozchylając szeroko nogi.
- Poliże.
Klęknąłem. Usadowiła się wygodniej opierając stopy na moich plecach. Szpilki wbiły się w pośladki, jak dźgnięcie ostrogą. Przyszedłem na gotowe. Pierwszy ruch językiem uwolnił falę. Wyciekała w moje usta mocno przyciskając do siebie. Za sobą słyszałem rżnięcie. Anka udawała orgazm, Olga jęczała, ja mlaskałem zanurzony ustami w orientalnej cipie. Dochodziła piszcząc. Krótki, urywany dźwięk, dłoń dopychająca moją twarz i zaciśnięte mocno uda, kurwa, zgniecie mi głowę, tak pomyślałem. Po drugim razie odepchnęła od siebie. Wstałem niepewny dalszego ciągu ale jej uwagę pochłaniał kutas mężczyzny szukający drogi do tyłka Olgi. Bywałem w tym tyłku, początek nigdy nie należał do łatwych. Oderwała na chwilę wzrok od łóżka i tak jak na początku sprawdziła zawartość moich bokserek. Pałka wyskoczyła z majtek prezentując dumnie swoją twardość. Pogładziła i nic. Poczułem się nieco zawiedziony.
- Może iść.
Dolałem do kieliszka, wziąłem papierki i wyszedłem z pokoju.
Nie zwróciłbym na ten epizod uwagi ale miesiąc, może miesiąc z kawałkiem później zamówili mnie na weekend. Yvette i Paweł, taka powinna być kolejność. Ona spełniała swoje zachcianki. On płacił bawiąc się jej kaprysami. Raczej nie narzekał – okazji do ruchania mu nie brakowało. To nie był żaden cukold czy inny wynalazek. Yvette nie uznawała ograniczeń, gorsetu społecznych norm tak jak nie uznawała deklinacji, odmian i reguł języka. Była jak dziecko, któremu ...
... czarodziejska różdżka, a raczej portfel Pawła pozwalała czarować własny świat.
Pierwszy wyjazd zapamiętałem doskonale. Okropny korek na wyjeździe z miasta – weekendowe Mazury nie były zbyt oryginalnym pomysłem, pół miasta ustawiło się od Targówka do Wyszkowa trąbiąc, klnąc i ciesząc się czasem wolnym w puszcze rozgrzanego słońcem auta. Przy Łomży coś zjedliśmy, cel – mała przystań w okolicach Rynu powoli się przybliżał. Za Piszemy Yvette powiedziała krótko :
- Paweł, chcę pipi.
Z czasem nauczyłem się, że tylko pozornie zdawała się na przypadek. Z Pawłem rozmawiała po francusku lub polsku, chętniej w języku Moliera.
- Ty chcesz?
Zbierała koalicję by przegłosować skoncentrowanego na drodze kierowcę. Niepotrzebnie. Skręciliśmy już w las. Kilka lat później huragan przetrzebi w tym miejscu Puszczę, ale nie czuję się za to odpowiedzialny.
- Pani na spacer, Marcin ty się rozbierz.
Zanim pomyślałem nad sensem słów stała przy bagażniku z wyciągniętą ze środka obrożą i smyczą.
- No się psiaku rozbierz.
Na pograniczu śmiechu zdjąłem bluzkę i szorty zostawiając majtki i sandały. Paweł obserwował scenę paląc papierosa.
- Ej! Ty się rozebrać i chodź!
Stuknęła smyczą o nogę ale śmiech skradł dramaturgię.
- Gatki też. Nie psiak w gatkach.
Ktoś to zobaczy i przybiegnie na pomoc myśląc, że mnie okradają. Totalna kradzież, nawet gacie.
- No już, się ruszaj.
Wydęła wargi sugerując nadciągającą nieubłaganie urazę, jeśli nie spełnię kaprysu. Majtki wylądowały na ...