-
Dziecko. 32
Data: 10.10.2022, Kategorie: Anal Hardcore, Autor: ---Audi---
- Pani Jolu, jadę podpisać umowę na inwestycję naszych pieniędzy, jestem umówiona z maklerem. Będę bogatą kobietą... - Aż taki jest dobry, byleby Pani nie straciła... - Podobno jest najlepszy, prowadzi interesy wielu bogaczy... - Ja wierzę tylko sobie... - Jolu, mam dostawać ok 15 tyś miesięcznie, a cała kasa artysty i tak będzie należeć do niego... - O cholera, gratuluję jeszcze raz... W jego biurze porządek, chociaż nie było tak zbyt dużo pracowników... - Wojtku, jestem.. - Zaraz zaczniemy... - Piękne biurko, idealne na seks... - Karolina... - Brałeś tu już jakąś cizię...? - Nie, tu jest moja praca, a nie przyjemności, zresztą za dużo oczu... jestem szefem... - Chętnie dałbym ci na nim... - Jesteś niemożliwa... - Wiem..., ale zawsze chętna... Podpisałam, co trzeba, skradłam małego buziaka i wychodząc zalotnie pokręciłam tyłkiem... niech się patrzą... - Kiedy mnie weźmiesz ? - Spokojnie, za kilka dni mam wolniejsze popołudnie, w czwartek... u mnie na 16... ? - A może być w piątek, pokazuje mi się okres... a ma być ostro... rozumiesz... - I będzie .. - Obiecujesz ? - Obyś nie żałowała... - Przekonasz się... Już ja mu pokażę, on nie wie, na co mnie stać. Wychodziłam z biura w tak idealnym nastroju, że postanowiłam iść na zakupy, jak szaleć to szaleć... I wtedy przyszedł sms... - Dziś na 17... tak gdzie ostatnio... podjadę... Niech to szlag... właśnie los dał mi w dupę... i wcale nie jest ...
... przyjemnie... Przed 17, po następnej głupiej wymówce u Joli, stałam przed galerią i kombinowałam, aby nikt mnie nie zobaczył. Poprzednim razem byłam pijana ze szczęścia, teraz trzęsłam się z nerwów i ze wstydu... Podjechał.... - Ładnie wyglądasz... - Nie musisz kłamać... Specjalnie ubrałam się jak najbardziej zwyczajnie... - Ja nie kłamię, masz ładniejsze rysy twarzy... - Tak, a co w niej widzisz ? - Masz wzrok bardziej wyrachowany i oczy jak u suki... lubię to... Ciekawe, jak można coś takiego zobaczyć... ? Nie odzywałam się przez dalszą drogę... Wyjechaliśmy z miasta i skręcił w las... Stanął w jakiejś drodze, wyciągnął swojego i spojrzał się na mnie... Nachyliłam się i co... do roboty... Jak pamiętam, był duży... i stał mu porządnie. A to oznacza, że będzie ciężko... Jak zwykle ręka na głowę, jak zwykle... - Głębiej... - Może sam byś raz spróbował, jak to jest... ? - A skąd wiesz, że nie próbowałem... ? No tak, epizod w łaźni mógł nie być ani pierwszy, ani ostatni.... nie wiem, ale raczej nie lubię pedałów... Zaczął dobierać się mi do piersi... - Zdejmij kurtkę, jest nagrzane... Rozebrałam się, odpięłam guziki w sukience, i tak tam dojdzie... - Ładnie, nie ubrałaś stanika... lubię wyzwolone kobiety... Nie jestem wyzwolona... no... może i jestem, ale teraz to bardziej profilaktyczna. Ściskał je mocno, mocno też dociskał głowę... Zsunął spodnie i podniósł ręką swoje jajka... Zaczęłam oczywiście je ...