1. ONE XIII


    Data: 12.10.2022, Kategorie: Pierwszy raz Anal Blondynki, Dojrzałe Oral Autor: janeczeksan

    ... późnych godzin wieczornych, nie było więc problemu. Pojechał do domu, siadł chwilkę przed telewizorem, ale nie włączył go, rozejrzał się po pustym mieszkaniu. Żony z dzieciakami nie było, pojechali przecież do końca wakacji do babci, nad jezioro. Jutro była sobota, też nie musiał być w pracy. Jan podjął szybką decyzję. Wskoczył pod prysznic, odświeżył się, jeszcze raz w tym dniu ogolił, na grzbiet wciągnął czystą koszulę, wyjął z barku butelkę wina i po chwili był gotów do wyjścia. Kilkanaście minut później dzwonił do drzwi Iwony. Dłuższą chwilkę nic się nie działo, pomyślał, że śpi, albo gdzieś wyszła, albo... ktoś u niej jest. Już miał odejść, kiedy usłyszał przez drzwi
    
    Kto tam?
    
    To ja, Jan.
    
    Szczęknął zamek, drzwi się uchyliły, stała w nich Iwona. Ubrana w szlafrok, włosy owinięte ręcznikiem wskazywały, że wyszła spod prysznica, albo szykowała się do kąpieli.
    
    Nie mogłem nie przyjechać, przepraszam, jeśli nie chcesz mnie teraz widzieć powiedz to – spuścił wzrok.
    
    Zwariowałeś chyba. Po cichutku liczyłam, że wrócisz – mocno chwyciła Jana za koszulę i wciągnęła do mieszkania.
    
    Jeszcze raz przepra... - nie dokończył, zamknęła mu usta pocałunkiem.
    
    Właśnie wyszłam z kąpieli, dlatego czekałeś. Proszę, rozgość się. Kawa? Herbata? O masz nawet wino? - wskazała ręką kanapę. - Usiądź, coś przygotuję – wyszła do kuchni.
    
    A wiesz, że nie wziąłeś swej koszuli? Uprałam ją, suszy się na balkonie. - usłyszał głos Iwony dobiegający z kuchni. - Zaraz ją wyprasuję.
    
    Nie ...
    ... szkodzi, koszul mam kilkanaście, a ty miała byś pretekst, żeby mnie odwiedzić. Nie prasuj, i tak się wygniecie.
    
    Jan rozglądał się z zaciekawieniem po mieszkaniu. Bardzo ładne, trzypokojowe, urządzone z gustem, schludne gniazdko młodej kobiety. Nie przepełnione zbędnym gratami, na ścianach interesujące akwarele i dużo kwiatów; wszystko to tworzyło ciekawy, ciepły, domowy klimat. Iwona wniosła tacę z herbatą i owocami, postawiła na stole, obok otwartej butelki wina i kieliszków, siadła obok Jana. Poły szlafroka rozchyliły się, ukazując mocne, gołe uda i płaski brzuch. Nie poprawiła odzienia, przysunęła się bliżej mężczyzny.
    
    Chyba też niedawno wyszedłeś z kąpieli, bo zupełnie inaczej pachniesz – przysunęła się jeszcze bliżej, kładąc dłoń na udzie Jana.
    
    Zgadłaś, odebrałem samochód, wykąpałem się i przyjechałem... Musiałem przyjechać... – objął ją ramieniem, drugą ręką ujął brodę dziewczyny i podniósł bliżej swej twarzy. Patrzyli sobie w oczy, uśmiechali się do siebie, w końcu usta zwarły się w namiętnym pocałunku.
    
    Iwona nie próżnowała, zajęła się paskiem od spodni i rozporkiem, żeby wydobyć na wierzch tajemnicę, którą tam ukrywał. Popatrzyła na to, co trzymała w ręce, jej oczy zrobiły się okrągłe i wielkie jak spodki.
    
    Jezus, co ty tam masz... – wyszeptała zaskoczona.
    
    Jan, nie Jezus, pomyliłaś mnie z kimś – uśmiechnął się – a on taki mi urósł, co poradzę? Nie podoba się tobie?
    
    Jest, jest... - szukała określenia – wspaniały! Muszę dać mu buzi.
    
    Nachyliła się ...
«1234...»