1. Laboratorium w Siedlisku


    Data: 18.10.2022, Kategorie: Romantyczne BDSM las, Autor: BaPe

    ... przemyka między drzewami... Ciągnie przechodniów do grobu... Natalia czuje jej dłoń na ramieniu... To tylko gałąź.
    
    Nie. Dość tego, Natalio, opamiętaj się...
    
    - Auuu - noga zabolała - znów weszła w dziurę... Stanęła - nie, już nawet nie na piasku. To nie jest już żadna droga. Stoi chyba na trawie i nie widzi drogi. Jak straszna jest ta noc w lesie, ciemna cisza przerywana porywami wiatru i trzaskającymi gałęziami. Te trzaski, na co dzień niesłyszane, te trzaski rozbrzmiewają, jak wystrzały artyleryjskie, jak grzmoty. Znów słychać kroki? Kto tu jest? - Nie, nie ma nikogo, to wiatr... Wracać... Może dziki już wyczuły jej zapach? Na pewno są głodne! Straszne... Nie, nie chcę być tu sama. Jest strasznie... Jak trafić do kornelowej chaty? Pójdę tam, zabarykaduję się w pokoju, obronię przed jego zalotami... Cokolwiek się stanie nie chcę się bać... Tu jest tak strasznie...
    
    Na pewno zniszczę buty... Kto nosi szpilki w lesie... Głupota, ale przecież bez nich będzie jeszcze gorzej. Zabiję się chyba w tych szpilkach. Zdejmuję... O co mam się oprzeć... Przecież niczego nie widzę. Natalia pochyla się i zsuwa but. Teraz drugi... Pończochy się podrą... Pal diabli pończochy... Rany boskie, jak te gałęzie kują w nogi... Nie da się iść... I dokąd ma iść?... Gdzie ten but??? Natalia delikatnie dotyka dłonią podłoża... Zaginął. Wysunął się z ręki i szukaj wiatru w polu. Przecież nie uciekł. Musi tu leżeć!!! Nie ma buta. W ciemności niczego nie widzę... Jeden jest a drugiego nie ma... ...
    ... Auuuu - coś ją ukłuło, to jakiś kolec, albo pokrzywa może... Tylko pokrzyw brakowało... Spódniczka ogranicza ruchy. Jest zbyt wąska na takie schylanie się i poszukiwanie buta w pokrzywach... Natalia czuje, jak z bezsilności w jej oczach pojawiają się łzy... Nawet nie może usiąść na pieńku, bo nie widzi pieńka a gdyby nawet był, to przecież może poplamić jej nową spódniczkę jakimś zielonym mchem, czy żywicą... W oddali huczą grzmoty . Na niebie pojawił się krótkotrwały błysk i kolejne, silniejsze. Nie dostrzegła wiele... Same krzewy dookoła a nad nimi szumią złowróżbnie drzewa.
    
    - Gdzie ja jestem? Co to za kroki - kto tu jest - gałęzie się ruszają... Trzask... To wiatr chyba...
    
    Natalia czuje czyjąś obecność... - Kto tu jest? - pyta powtórnie. Kto tu jest? - proszę, proszę się odezwać... Boję się... Czuje jak jej łydki drżą ze strachu... Odpowiada jej znów tylko trzask gałęzi. Trzaski rozlegają się coraz głośniej i wszędzie dookoła niej... Natalia czuje, jak miliony oczu zmarłych z pobliskiego cmentarza wpatrują się w nią...
    
    Trzeba było zostać w samochodzie... Przemknęło jej przez myśl. Niech Kornel idzie sobie do tej chaty, a ona może przecież spać w aucie... Zarygluje drzwi... A jeśli on otworzy? Nie, nie otworzy... Tak - wracam... Ale dokąd? - dookoła ciemność...
    
    Niestety - sama nie trafię. Duma musi iść na bok. Panie KORNELU - zawołała - gdzie pan jest?
    
    Nic, ciemność, straszna, przerażająca ciemność i brak odpowiedzi... Wiatr wzmaga się. Gałęzie trzaskają już ...
«1...345...10»