-
Bulgarskie...i wakacje!!! cz.2
Data: 27.10.2022, Kategorie: Sex grupowy Autor: lesz36
... nas nie pobudziła. Wzięła butelkę wina z wozu odkorkowała ją i zrobiła kilka sporych łyków. Podała ją wielkiemu ogierowi. Spojrzał na nią i też się napił. Odstawiła butelkę na wóz, jeszcze raz sprawdzając czy śpimy. Obserwowałem ją , jak wtulała się w niego i tak jechaliśmy dłuższą chwile. Może jej zimno . - Pomyślałem, ale on powiercił się trochę na swoim siedlisku i jej głowa zniknęła z mojego pola widzenia. Położył wielką łapę na niej ściskając tyłek. Po kilku minutach podniosła się i wypluła całą zawartość ze swojej buzi. Znowu wzięła butelkę z winem. Wypiła trochę i oparła się o niego. -To nie wyżyta suka. - Jeszcze jej mało. Pomyślałem. Księżyc świecił jasno. W oddali widać było zabudowania. Nasze tymczasowe lokum. Żonka wróciła i położyła się koło córek. Byliśmy już na miejscu. Udając zaspanego zszedłem z wozu pomagając córkom i żonie. Pozwolili nam skorzystać z wanny, w której była nawet czysta letnia woda. Po kątach tego pomieszczenia, spali młodzi chłopcy na prowizorycznych pryczach. Kilku młodych gapiów wyrwanych ze snu, przyglądało się kąpiącym młodym niewiastom . Dziewczyny kolejno wychodziły z wanny, wycierając się w przygotowane dla nich szmaty podobne do ręczników. Wróciliśmy do naszej części szopy. Na łóżkach leżały nawet czyste narzuty. Dziewczynki szybko zajęły łóżko. Ja leżałem koło nagiej żony, przykrytej narzutą, która odwróciła się tyłkiem. Położyłem rękę na jej tyłku. - Chce spać! ...
... Powiedziała. Ktoś zgasił lampę, ale blask księżyca oświecał skutecznie to pomieszczenie. Już spaliśmy wszyscy. Obudził mnie szmer czy szelest. Nad naszym łóżkiem stał wielki ogier. Złapał moją żonę za rękę. Zaspana spojrzała na niego, potem na mnie. Sprawdziła czy śpię szturchając mnie lekko.Zawahała się chwilę i wysunęła spod narzuty. On poszedł przodem. A ona kręcąc nagimi kosmicznymi półkulami osadzonymi na zgrabnych nogach podążyła za nim. - Nie zesikaj się suko z wrażenia!!! Pomyślałem. W pomieszczeniu obok na chwile zaświeciło się światło. Szybko podszedłem do ściany i przez szpary widziałem moją żonę jak pośpiesznie rozpinała mu spodnie. Światło zgasło i już niewiele widziałem. Księżyc nie oświecał tego pomieszczenia tak skutecznie jak nasze. Usiadłem przy ścianie na jakiejś szmacie i nasłuchiwałem stłumionych odgłosów z za ściany. Mlaskanie cmokanie ciche stękanie i delikatne pojękiwania słyszałem. Wyobrażając sobie co oni tam robią. Nagle dotarł do mnie stłumiony krzyk ,głośny oddech mojej żony i jej jęki. - Znowu się jebie. Powiedziałem do siebie kładąc się na tej szmacie pod ścianą. Zasnąłem nie słysząc kiedy skończyli i jak długo się ruchali. Już świtało. Przebudziły mnie jakieś odgłos. Przytkałem oko do szpary w ścianie. Leżała na nim okrakiem. Ruszała dupą pocierając delikatnie cycami o jego obrośniętą klatę. - Co w nią wstąpiło? Pomyślałem - Nie spożyte siły ma ta dziewczyna!!! - Zemną tylko numerek ...