1. Bulgarskie...i wakacje!!! cz.2


    Data: 27.10.2022, Kategorie: Sex grupowy Autor: lesz36

    ... i spać!
    
    - A tu? Z ch...ja nie schodzi!!!
    
    - Czyżby ten wielki kutas znalazł w niej punk G? I obudził w niej demona???
    
    A ona nie zwracając uwagi na moje przemyślenia już jeździła na nim. Ściskając jego wielkie jądra.
    
    No zlał się wreszcie !!!
    
    - Poczułem lekką zazdrość. Choć sam tego chciałem.
    
    Wróciła w stroju Ewy w nadziei, że jeszcze śpimy.
    
    Ze skruszoną miną wśliznęła się pod narzutę... Spała do południa.
    
    Dziewczynki leżąc na jednym łóżku przekomarzały się licząc ilu facetów je miało. Ja wyszedłem na zewnątrz.
    
    Na polu pracowali ludzie w większości nastolatki.
    
    - To jakiś kołchoz albo obóz pracy! Pomyślałem.
    
    Słońce grzało wyjątkowo mocno a do wody było daleko.
    
    Za stodołą wielki facet wrzucał nasze rowery na wóz.
    
    - O chyba coś się dzieje! Pomyślałem.
    
    Wróciłem do szopy, gdzie żona przeciągała się i stękała, że wszystko ją boli. - A dziwisz się?
    
    - Waliłaś się całą noc! Dodałem. To teraz boli!!!
    
    - No, ale to taki przyjemny ból. Dodała ruszając dupą i pocierając udami.
    
    Po śniadaniu dostaliśmy nasze ubrania i koło południa wsadzili nas na wóz. Wielki ogier ruszył bez słowa.
    
    Jechaliśmy parę dobrych kilometrów dojechaliśmy do morza i już widać było z daleka nasz hotel.
    
    Zatrzymał się, pozdejmował rowery z wozu i pokazał ręką, w którą stronę mamy jechać.
    
    Popatrzył na moje dziewczyny, które zbliżyły się do niego
    
    i przytuliły. On poklepał je po tyłkach i wcisnął rulon banknotów żonie. Wskoczył na wóz i zniknął za ...
    ... zakrętem.
    
    Ja tylko pokręciłem głową.
    
    - No co? Fajny facet, chóralnie stwierdziły wszystkie.
    
    - Duży facet, dodałem.
    
    - Tak wszystko miał duże, zaśmiały się moje dziewczyny i pojechaliśmy w stronę naszego hotelu.
    
    Na miejscu żona nie pozwoliła mi robić z tego afery.
    
    - Bo nie wyjedziemy z tego kraju. - Dodała.
    
    Sama postanowiła wytłumaczyć naszą nieobecność dwóm milicjantom, którzy pokiwali głowami, uśmiechnęli się i odjechali.
    
    - Co im powiedziała? - Nie wiem.
    
    - Skwitowała to tylko jednym słowem... - Załatwione.
    
    Dowiedziałem się tylko, że nie jesteśmy pierwsi co gubili się w tym rejonie na kilka dni.
    
    Przez kolejne dni chodziliśmy na plaże, dziewczyny szybko łapały mahoniowy kolorek...
    
    Na seks z żoną nie było czasu... mieliśmy inne... różne... atrakcje.
    
    Rowery omijaliśmy szerokim łukiem, choć pogoda była piękna.
    
    Na dwa dni przed wyjazdem dziewczyny chciały iść na pożegnalną dyskotekę. Byłem przeciwny, ale zrozumie mnie tylko ten co ma trzy baby w domu.
    
    Grała jakaś cygańska kapela, rytmy porywały same do tańca.
    
    Moje dziewczyny wyróżniały się na parkiecie, nie tylko wyglądem.
    
    Jakiś cygan zapraszał nas do Rumunii. Było niedaleko jakieś 15 km.
    
    Tym razem moje protesty były górą.
    
    - My naprawdę nie wyjedziemy z tego kraju... Dodałem.
    
    Majtki parzyły moich trzech blondasów. Tańcząc ocierały się intensywnie
    
    o kolesi, doprowadzając ich do białej gorączki.
    
    Koniecznie chciały je zedrzeć... na pożegnanie Bułgarii.
    
    Zachowywały się, jak trzy ...
«12...5678»