1. Wolny dzien Vi (League of Legends)


    Data: 27.10.2022, Kategorie: Fantazja Autor: Paweł Więcek

    Dzień wolny. Nie wiadomo, czy na całym świecie istnieje chociaż jedno zdanie, które brzmiałoby tak słodko. Szczególnie w pracy, która stanowiła także zagrożenie dla mojego życia, nie tylko dla psychiki. Walka z szumowinami Piltover i Zaun zawsze była rzutem monetą – kto wie, może jebany ćpun będzie miał przy sobie pistolet i piękny sobotni dzień zmieni się w tragiczny sobotni dzień dla rodziny losowego policjanta. Zwykle chodzi o przemyt beczek z chemikaliami, w razie wpadki przemytnicy grożą rozbiciem ich. Bardzo rzadko kończy się na groźbach. Dzięki bogu od roku pomagała nam taka... dziwna kobieta z sił specjalnych. A także jej ludzie. Nigdy jej nie widziałem, ale słyszałem niesamowite historie. Podobno zamiast nóg miała dwa ostrza, nigdy się nie uśmiechała i potrafiła trafić kluczem za kazdym razem do zamka. Z rozmachu. Była tak dobra, że na sam dźwiek jej metalowych kończyn przestępcy czasami się poddawali. To dzięki niej ostatnio poluzowało się w wydziale kryminalnym. Bywały dni, w których nikt nic nie robił, a nawet Caitlyn zaczęła się spóźniać. Właśnie dlatego szefostwo wpadło na pomysł, aby zagwarantować w te piękne, letnie dni odrobinę wolnego dla pracowników. Po pierwsze, mogli to zrobić, a po drugie, nikt nie mówił, że będzą to płatne dni wolne. Tak więc siedziałem, fotograf kryminalny na przymusowym urlopie, w wagonie pociągowym nad morze. Na wczasy. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz w ogóle opuściłem Piltover, a za godzinę miałem opalać się nad jeziorem ...
    ... Befond. Niesamowita zmiana sytuacji, a to wszystko dzięki temu, że Camille wkurwiła się na nieudolność policji. Opłaciło nam się opierdalać. Niesamowite, że liczne romanse z kobietami z wydziału zaowocowały jeszcze większą ilością wolnego. Pieniądze nie były problemem, nawet ćwierć pensji pozwoliłaby przeżyć mi w podwójnym mieście. No, a skoro mówią, że mam czas wolny, to chyba powinienem dobrze go spędzić? Życie jest piękne. Siedzę sobie na plaży i piję chłodną wodę, a to totalnie niedoceniany napój. Dzięki bogu, że jezioro nie jest w najlepszym stanie. Masa wodorostów, a drzewa zasłaniają słońce w taki sposób, że mniej więcej co dwie godziny trzeba się przenosić dookoła jeziora. Jest tylko jeden sprawny pomost, a samo jezioro jest za małe, aby łowić w nim ryby czy pływać łodzią. Dzięki temu wszystkiemu prawie nigdy nie ma tu ludzi. Mogę sobie spokojnie poleżeć, pospać czy poczytać książkę. Akurat mam taką świetną ze sobą, opowiada o romansie jakiejś yordlowej dziewczyny z samotnym rybakiem, a autor co chwilę umieszcza zabawne żarty, co sprawia...- Ty tutaj? Haha, jak za dawnych lat! Siemka Dave!Co sprawia... co sprawia, że mój urlop okaże się potworną stratą czasu, a ja będę skazany na spędzenie czasu z moją przełożoną. Mogłem to przewidzieć, w końcu znam to miejsce dzięki temu, że jej starzy zabierali mnie tu za dzieciaka.- Cześć, Vi! Super cię widzieć, zdążyłem się baaardzo stęsknić od wczoraj.- Ale czemu ty zawsze musisz być taki smutny? Nie znamy się tylko z pracy, ...
«1234...»