To tylko online
Data: 31.10.2022,
Kategorie:
Zdrada
impreza,
Romantyczne
BDSM
tajemnica,
Autor: WU&ER
... znają.
Pomyślała, że jej plan na bezkonfliktowość bardzo się dziś sprawdzi. I z góry założyła, że w mieszkaniu nie ma nikogo, z kim będzie mogła i chciała pogadać. Więc nawet nie będzie się skupiać na zapamiętywaniu imion. Zresztą, nigdy tego nie robi na początku znajomości. Nie ma sensu zaprzątać sobie głowy imionami osób, które nie wiadomo czy chce się spotkać ponownie.
Do salonu wchodziła ostatnia, za gospodarzem i swoim partnerem. Jubilat zaczął wymieniać imiona i wskazywać na kolejne osoby. Uśmiechała się i ściskała obce dłonie zgodnie z przyjętym zwyczajem.
- O, i jeszcze, bo ich na pewno nie znacie, mój kumpel z Gdańska z dziewczyną. - powiedział gospodarz. - Poznajcie się, to..
- To Jakub. - pomyślała i patrzyła o kilka sekund za długo na chłopaka, który właśnie wyszedł z kuchni, trzymając szklankę z drinkiem w dłoni. - To jest kurwa, Jakub. - czuła jak przyspiesza jej serce, żołądek się ściska i robi się czerwona na twarzy. - o. kur….wa.
***
Te parę dni we Wrocławiu to był jego pomysł. Początkowo ona chciała od razu jechać na te wakacje bez niepotrzebnych przystanków, ale w końcu przyznała mu rację - nie musieli się nigdzie spieszyć i mogli zostać na chwilę w mieście, w którym w zasadzie była wcześniej tylko przejazdem. Nie wiedziała tylko, że on w dupie ma ratusz, Halę Stulecia i Panoramę Racławicką i jedyną rzeczą, która kojarzy mu się teraz z Wrocławiem jest Agnieszka.
Powiedziała mu kiedyś, że real to nie jej bajka, że maile wystarczą i że ...
... tylko online. Zaakceptował to, chociaż ambiwalentne uczucia cały czas nim targały. Z jednej strony przyznawał jej rację - to już jednak poważny krok, który może i mógłby dać im sporo satysfakcji, ale jednocześnie wiązał się z poważnymi konsekwencjami. Odległość też robiła swoje, bo trudno sobie wyobrazić regularne spotkania, gdy dzieli ich kilkaset kilometrów. Z drugiej nie do końca ją rozumiał - jak to nie? Chcesz robić to ze mną w mailach, przez telefon, ale nie chcesz nic więcej? Mówisz A i nie chcesz powiedzieć B? I właśnie z powodu tej ambiwalencji nie wiedział, czy przyznać się jej do pobytu w jej mieście. Ostatecznie zdecydował przemilczeć to i uszanować jej "nie".
Nie zmieniło to jednak faktu, że odkąd tylko pojawił się pomysł pobytu we Wrocławiu, w jego głowie galopowały kolejne scenariusze z rodzaju "co by było gdyby...".
Co by było, gdyby zobaczył ją gdzieś na mieście?
Co by było, gdyby stała przed nim w kolejce do zoo albo jakiegoś muzeum?
Co by było, gdyby nagle zmieniła zdanie i zaczęła sugerować realne spotkanie?
Oprócz kilku intymnych szczegółów widział tylko jej oczy, których zdjęcie wysłała mu kiedyś w mailu, ale był przekonany, że od razu by ją rozpoznał. Wystarczyłoby, żeby tylko na niego spojrzała albo, żeby przy sąsiednim stoliku w restauracji rozmawiała nieco głośniej.
I każdy z tych scenariuszy kończył się prędzej czy później seksem.
- Mam dla Ciebie niespodziankę. Wieczorem idziemy na imprezę - oderwał jej wzrok od patrzenia się w ...