1. Barbara


    Data: 04.11.2022, Kategorie: Fetysz Autor: Martin Kigalison

    ... wyglądała jak kamień. Jak piękny kamień.- Tak. - odparła w końcu. - Możesz. Podszedłem do niej i powoli pocałowałem w usta. Wargi miała zaciśnięte, ale po chwili lekko je rozwarła i poczułem jej język. Połączył się z moim i zatańczyły. Przywarłem do niej i wtuliłem ręce w futro. Było tak mięciutkie, tak delikatne. Czułem, że mój penis gwałtownie sztywnieje. Też musiała to poczuć, bo cicho jęknęła.- Nie możemy tego zrobić. - szeptała między pocałunkami. - Jestem twoją nauczycielką... Mimo tego złapała mnie za dłonie i położyła na piersiach. Ścisnąłem je przez bluzkę, dokładnie wyczuwając naprężone sutki, bo nie nosiła stanika push-up. Poczułem wilgoć w slipach, byłem tak podniecony, że miałem wrażenie, że zaraz spuszczę się w spodnie. Odepchnęła mnie lekko. Policzki były zaróżowione, oddychała szybko, oczy rozbiegane.- Nie możemy tego teraz zrobić. Muszę jechać do szkoły. Chodź! Zaprowadziła mnie do łazienki. Szybkim ruchem ściągnęła mi spodnie wraz z majtkami. Sztywny penis wyskoczył jak z katapulty. Ona tymczasem usiadła na wannie i złapała go mocno w prawą rękę. Natychmiast ruszyła z szybkim masażem, odsłaniając żołądź. Paraliżująca rozkosz rozlała się po moim ciele, gdyż zaledwie po kilkunastu sekundach bluznąłem do wanny kaskadą gęstej spermy, chwilę po tym jak pogłaskałem lisi kołnierz. Nauczycielka zwolniła lekko tempo, pilnując by kolejne strzały nie pobrudziły jej rękawiczek ani futrzanego mankietu. Gdy skończyłem strzelać, to oblizała penisa śliskim językiem. Aż ...
    ... dreszcz przeszedł po moim kręgosłupie.- Muszę już jechać, ale poczekaj na kolejną lekcję. Wyszła z łazienki, zostawiając mnie zamroczonego. Gdy odzyskałem kontrolę, to natychmiast złapałem za sztywnego ptaszka i ruszyłem do kolejnego spełnienia, marząc o mojej Basi w cudownie miękkich norkach. Przez tydzień myślałem, że nie przyjdzie. Ale pojawiła się w poniedziałek o 8 rano. Zdjęła kozaki, ale została w futrze i toczku. Weszła w nich do pokoju, uśmiechając się tajemniczo.- Zauważyłam, że ci się podobają. - stwierdziła krótko.- Wygląda pani w nich idealnie.- A teraz? Rozpięła norki i znów poczułem, że moczę się w spodnie. Pod nimi miała tylko czarne pończochy i pasek do nich. Wszystko koronkowe. W życiu nie widziałem tylu koronek. Fig nie nosiła, więc przez chwilę mogłem zobaczyć ciemny trójkącik włosów łonowych i różową szpareczkę. Nauczycielka uśmiechnęła się, widząc że dokładnie ją oglądam.- Nie stresuj się. Usiądź i odpręż się. Basia zajmie się tobą. Klęknęła i zsunęła mi spodnie. Penis oczywiście stał na baczność, cały w śluzie. Delikatnie objęła go dłonią.- Tryskałeś wczoraj, marząc o mnie? - zapytała.- Czekałem na panią.- To zaraz mi wybuchniesz. Nie mogę sobie pozwolić byś spryskał mi futerko. Naciągnęła powoli skórkę i włożyła sobie penisa do ust. Były cieplutkie, w sam raz dla mojego rozedrganego pachołka. Ścisnęła go wargami i powoli ruszyła. Dłońmi zaczęła mnie głaskać po udach i woreczku, a ja aż zadrżałem, czując dotyk lisich mankietów. Pracowała tylko ustami, ...