Blanka, cz. 9.
Data: 13.11.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Tomnick
... usiądziemy na chwilę – zaproponował i podeszliśmy do ławki.
Siedzieliśmy, a on bawił się moimi włosami. Ja zachwycałam się oświetleniem drzew i widniejących w oddali domów. Poczułam dłoń przesuwającą się po moim dekolcie i zanurzającą za stanik. Spojrzałam na niego pytająco.
– Fajne piersi – uśmiechnął się, jakby to wystarczająco uzasadniało obmacywanie mnie na ławce w parku.
Jakieś 25 metrów za nami kończył się pas drzew i wysokich krzewów, a zaczynała ruchliwa ulica. Hałas był tutaj dobrze słyszalny, widziałam kierowców w ich samochodach. Siedzieliśmy na ławce, które jeszcze mieściła się w zasięgu światła najbliższej latarni. Jego palce niecierpliwie wodziły po sutku, a chwilę później złapały brodawkę. Pocierana i ściskana szybko twardniała.
– Nooo, jesteś podniecona! – roześmiał się.
Czułam się speszona jego zachowaniem. Na dodatek słyszałam jakieś podniesione głosy! Zbliżało się dwóch mężczyzn, którzy dość głośno dyskutowali. Sztywno siedziałam, zażenowana sytuacją, w jakiej się znalazłam. Mężczyzna trzyma dłoń w moim staniku, a ja nie mogę nic zrobić. Chyba doskonale bawił się, widząc moją irytację i bezradność. Rytmicznie ściskał pierś, a potem masował. Mężczyźni minęli nas, ignorując naszą obecność, zajęci ożywioną rozmową. Odetchnęłam z ulgą.
*
Ingo przesunął dłonią w staniku i złapał drugą pierś. Zachłannie macał ją, jakby pierwszy raz miał okazję ich dotykać.
– Może wrócimy do domu? – nieśmiało zasugerowałam.
– A po co? Tutaj jest tak ...
... przyjemnie. I jeszcze mam ciebie! – roześmiał się głośno. Odwrócił się do mnie i drugą dłoń wsadził mi pod spódniczkę.
– Proszę! Nie tutaj... – próbowałam oponować.
– Dlaczego? Akurat mam ochotę! – droczył się. Nie był podchmielony. Jedynie dobrze bawił się. I właśnie miał ochotę na seks.
– Ale jak ktoś nas zobaczy... – starałam się, żeby zrozumiał moje obawy. Ekshibicjonizm nie należał do moich zalet.
– To co? Będzie mi zazdrościł, że uprawiam seks z taką dziewczyną! – znowu głośny śmiech. Chyba bawiły go moje obawy.
*
Przymknęłam oczy, oparłam dłonie o siedzisko ławki i zacisnęłam wargi. Jego palce były coraz bardziej natarczywe, a ja nie mogłam odmówić. Masował łechtaczkę przez materiał majteczek. Czułam, że są już wilgotne. Stawałam się coraz bardziej podniecona. Odłożyłam torebkę, oparłam się wygodnie i bardziej rozsunęłam nogi. Palce rytmicznie wbijały się do pochwy przez majteczki. Bezgłośnie otwierałam i zamykałam usta. Nie wiem, czy ktoś nas mijał. Chyba nie.
– To ja płacę za seks, ale zadowalam ciebie? – zaśmiał się. – No, pomasuj mnie!
Sięgnęłam do jego krocza. Od razu wyczułam twardego penisa. Teraz ja rytmicznie przysuwałam dłonią po jego kroczu. Mruczał zadowolony i macał moją pierś. W końcu wysunął palce z pochwy. Odprężyłam się na chwilę. Poczułam nieco pewniej. Naiwna...
– Zdejmij majtki.
– Słucham? – patrząc na niego, nie potrafiłam zapanować nad zdziwieniem.
– Zdejmij majtki! Majtki! No, już, już!
Popatrzyłam na niego ...