I STAŁAM SIĘ ...
Data: 13.11.2022,
Kategorie:
Trans
Autor: akanah
... podróżuje po świecie. Wtedy zabiera mnie ze sobą. Ja mam taką pracę, tak, tak pracuję jak większość i to jako facet. Co zdziwione? Jako właścicielka interesu mogę sobie pozwolić na przerwy i sterować zdalnie. Zwłaszcza jak ma się oddanych ludzi i przywiązanych nie tylko materialnie. No ale tyle. Te wyjazdy właśnie są powodem moich dłuższych przerw w udzielaniu się tu i na innych stronach. Będąc z Panią za granicą czuję się prawdziwie wolna. Tam jestem cały czas dziewczyną, również zewnętrznie. Nigdy, no z drobnymi wyjątkami, nie przebieram się za faceta. Jestem dziewczyną, suczką Pani. Prowadzana zawsze na smyczy-łańcuszku. Niestety w kraju to nie zawsze jest możliwe. W kraju, gdy idę z Panią po mieście, w obróżce, prowadzona na smyczy, to budzimy niezdrową ciekawość i czasem brzydkie komentarze. Ale widok twarzy komentującego zwykle świadczy o jego zasobach wiedzy. Pani ma wielu znajomych i przyjaciół. Jest zapraszana na przyjęcia towarzyskie, gdzie Jej nieodłącznie asystuje. Bardzo często mieszkamy w domu zapraszającego a jeśli nie to w luksusowym apartamencie hotelowym. Wtedy przyjeżdża po nas szofer w limuzynie. Zdarza się, że po przylocie, z lotniska zabiera nas prywatny odrzutowiec lub helikopter. Mówię Wam, ale frajda. Dostaje masę cudownych prezentów. Moja garderoba, w domu Pani, pęka w szwach. No ale dosyć chwalenia się, a co?! Dzięki tym podróżom z Panią ja też mam kilka kochanych przyjaciółek, suczek. Jedną z nich jest Sasza, transka. Prześliczna istota, która ...
... reaguje na mój widok i głos tak jak reaguje, Kasia. Nie wolno mi tu pisac jak, więc nie zaspokoje Wasza ciekawość. Ja tak samo reaguje na Saszę jak na Kasię, w sposób odpowiednio pasujący do jej reakcji. Jak jesteśmy razem to nie możemy wytrzymać bez siebie. Sasza jest własnością Madame Kateriny. Pięknej shemale. Madame Katerina tak jak Moja Pani Madame Jowita na tytuł i stanowisko Ekscelencji. Na przyjęciach, ślicznie ubrana i szykowna dziewczyna prowadzana na łańcuszku w obroży, wpatrzona bezgranicznie w Swoją Panią musi budzić i budzi zainteresowanie i coś więcej. Dzięki mnie Pani potrafi załatwiać rzeczy prawie niemożliwe. Ale to inna bajka. W taki to sposób stałam się tym czym jestem dzisiaj. Tak jestem własnością Ekscelencji Madame Jowity, Mojej Pani, którą kocham i uwielbiam bez granicznie i ogromnie szczerą, prawdziwą suczą wiernością. I wiem, że Ona mnie też uwielbia, chociaż czasem bywam nieznośna i rozkapryszona, jak mała dziewczynka. Przytula mnie, pozwala siadać na kolana, choć nie jestem piórko, i pieścić się. Często zaprasza mnie do swojej sypialni. A dla równowagi w małym pokoiku, wyłożonym wyciszeniem czeka leżanka i stołek oraz wiszą potrzebne zabawki służące do przypominania mi kim jestem. Przyznam się szczerze, że te miejsce i przyrządy nie są niepotrzebne. Tam, naga, z piekącą bardzo pupcią przepraszam Swoją Panią, z płaczem. Co, nie możliwe, aby tak było? Niemożliwe, to mówi łyżka w reklamie. Możliwe, na pewno. Tak właśnie reaguje, nic nie rozumiejąc, ...