Szkoła na peryferiach
Data: 13.11.2022,
Kategorie:
Nastolatki
zakazany owoc,
Romantycznee,
sekrety,
Autor: CichyPisarz
... wstał, poprawił spódnicę Joanny, ponownie narzucając ją na biodra, przez chwilę szukał wejścia do pochwy, po czym nerwowo wbił się w jej cipkę. Westchnął, kiedy poczuł ciepło otaczające jego prącie i przyjemny chłód jej pośladków na swoich udach. W tym samym momencie poczuł zapach jej skórzanej czarnej kurtki, której nawet nie zdążyła zdjąć. Chwycił jej zgrabne mięsiste pośladki, zdawały się być idealne i od tej pory jego dłonie, ugniatały je niczym ciasto. Taka kobieta to spełnienie marzeń - myślał wciąż, kiedy tylko zerkał na prześliczne i symetryczne łuki półdupków. Widok jego kutasa wbijającego się pomiędzy nie, przyprawiał go o dreszcze, które wzdrygały ciałem.
Asia, jak na początku spotkania, ponownie oparła się o szafkę i czuła pchnięcia dyrektora. Nawet dawał radę, a jego pała potrafiła rozpalić jej muszelkę do takiego stopnia, że naturalny lubrykant napływał na bieżąco i to obficie. Bardzo lubiła czuć silne dłonie na jej zgrabniutkich półdupkach, a Roman był teraz w tym względzie niczym wygłodniały zwierz.Czuła, że jego szpony, bo nie znalazła innego słowa, by opisać to co robił z jej dupcią, zwalniają ucisk dopiero po dotarciu do jej kości. Zadziwiająco sprawnie, jego dłoń opuściła pośladek i wjechała po jej brzuchu pod miseczkę biustonosza. Stalowy uścisk dłoni na jędrnym cycku, stał się dla niego kolejnym impulsem, wzmocnionym dodatkowo przez coraz częstsze pomruki nauczycielki. Mężczyzna nieoczekiwanie zastygł i wyładował wzbierające w nim do tej pory ...
... emocje, niekontrolowanym orgazmem. Wciąż był w szparce, a drgający kutas nadal pobudzał receptory ścianek pochwy, co powodowało uśmiech na twarzy Asi, niedostrzegany jednak przez skupionego na przeżywanym wytrysku dyrektora szkoły.
Biolożka nie traciła czasu na zakładanie bielizny. Poprawiła tylko wzburzony ubiór, obsunęła spódnicę do kolan i pożegnała się beznamiętnym "do jutra". Jadąc miejskimi ulicami, żałowała, że facet nie wytrzymał kilku minutek dłużej. Może i ona by coś wtedy z tego miała. Ogólnie, miło jej się wracało do domu.
Hanna była w wirze wzmożonej pracy, bo poprzedniczka pozostawiła po sobie istny burdel, tak samo jak na zapleczu. Brakowało wielu książkowych pozycji, sporo książek było w opłakanym stanie, a ewidencja ich wypożyczeń była prowadzona niedbale. Dziwiła się, że nikt nie zrobił z tym porządku. Poza tym, czytelniczych nowości było jak na lekarstwo, a ostatnie zakupy poczyniono kilka lat temu. I co ja mam z tym zrobić? - opuszczała ręce, kiedy na jaw wychodziły kolejne zaniedbania. Mimo to wzięła się ostro do pracy i przez pierwsze tygodnie doprowadzała bibliotekę do jako takiego ładu. Wiele razy zostawała po godzinach, bo pragnienie pracy w dobrze zorganizowanym miejscu, determinowały ją do działania i napędzała do wzmożonego wysiłku.
Tego dnia miała już kompletnie dość. Przeglądnęła już ponad sto woluminów, posegregowała zawartość dwóch regałów i zapakowała do pudeł książki nie nadające się do czytania od dobrych dwóch dekad. Dyrektora placówki ...