1. Szkoła na peryferiach


    Data: 13.11.2022, Kategorie: Nastolatki zakazany owoc, Romantycznee, sekrety, Autor: CichyPisarz

    ... tak intensywna i powtarzająca się, że początkowo z obawą, wręcz strachem, zanurkowała dłonią pod spódnicę, siedząc przy stole, a kiedy fala rozkoszy już ją rozbudziła, musiała rozładować napięcie. Serce biło jej jak szalone, kiedy przekręcała klucz w wewnętrznym zamku drzwi wejściowych. Musiała czuć się bezpiecznie i pewnie. Dla uniknięcia choćby najmniejszego ryzyka bycia dostrzeżoną w czasie pieszczenia się. Dla całkowitej pewności, kiedy jej zabawa stała się śmielsza, weszła za regały z książkami i w jednym ślepo zakończonym korytarzu, dokończyła niecny, szalony plan. Nie pamiętała dnia, kiedy było jej tak przyjemnie jak dzisiaj. Trącała łechtaczkę jak napalona nimfomanka, a na efekt nie trzeba było długo czekać. Chwilami wciskała w siebie palca, momentami nawet dwa i patrzyła jak jej wagina jest gościnna. Śluz lepił się pomiędzy palcami, a kiedy rozkładała je urzeczona powstającymi przeźroczystymi nitkami, nie była w stanie opanować szybkiego ich powrotu do wnętrza pochwy. Po wszystkim, mając wciąż wypieki na twarzy, obwiniała się za ulegnięcie słabości. Bezpośrednio po orgazmie, dochodząc już do siebie, obiecywała sobie, że to się nigdy nie powtórzy. Nie była to prawda. Kiedy siedziała za biurkiem i przygotowywała kolejną książkę do wypożyczenia, ganiła się za to, co zrobiła. To było przecież miejsce pracy, nie sypialnia. Nie powinna była tego robić. A gdyby ktoś ją nakrył? Spaliłaby się ze wstydu. Wyobraziła sobie jeszcze obraz, jaki mógłby ktoś zobaczyć, kiedy ...
    ... stojąc w rozkroku z nasuniętą na biodra spódniczką, poruszała dłonią w kroczu, przy lekko zsuniętych majteczkach. To byłaby katastrofa. Mimo tych wyrzutów sumienia, wciąż czuła przyjemną satysfakcję z faktu, że zrobiła coś tak szalonego. Wróciła do stemplowania poszczególnych stron powieści z działu fantasy, a praca szła jej teraz jakoś tak szybciej i sprawniej.
    
    Pani Maria była panną z wyboru, przynajmniej tak mówiła znajomym, kiedy pytano ją, dlaczego tak sympatyczna i nawet ładna kobieta, nie żyje w związku. Maria była katechetką i tak naprawdę, nie znalazła drugiej połówki, której od lat usilnie szukała. Była w tym względzie romantyczką, a wychowana w duchu katolickich zasad, postępowała zgodnie z nimi. Zraziło to kilku ciekawych mężczyzn, którzy nie byli w stanie zbyt długo tłumić popędu i naturalnej potrzeby cielesnego obcowania z kobietą. Z biegiem lat było jej trudniej poznać wymarzonego pana, bo inne kobiety nie były w tych wiadomych sprawach tak konsekwentne i zyskiwały dzięki temu spory atut. Już nawet dojrzała do tego, by zweryfikować podejście do relacji damsko-męskich, ale kiedy to się już zadziało, żaden mężczyzna nie wydawał się być godny takiego poświęcenia.
    
    Maria realizowała się więc w pracy z młodzieżą, pomagała w pobliskiej parafii, a samotne życie w wieku trzydziestu pięciu lat utwierdziło ją w tym, że jest na nie skazana. Ona wolała nazywać to inaczej, że jest jej takie przeznaczone. Jako osobę spokojną, wesołą, otwartą, opisywali ją współpracownicy. ...
«12...232425...51»