1. Szkoła na peryferiach


    Data: 13.11.2022, Kategorie: Nastolatki zakazany owoc, Romantycznee, sekrety, Autor: CichyPisarz

    ... się uwaga uczniów? Na nich - ponownie skierował wzrok w rozkoszne kule - czy na wiedzy, którą pani ma przekazać? Proszę coś z tym zrobić - napomniał, ale w wyważony sposób. Upomnienie zabrzmiało bardziej jak dobra rada, niż przygana.
    
    Ostatnie słowa słyszała sekretarka, bo drzwi gabinetu się już uchylały, i teraz jeśli miała wcześniej jakiekolwiek podejrzenia, że słyszane plotki o pani Joannie miały ziarno prawdy, po tych słowach dyscyplinujących pracownicę w taki sposób, wrzuciła w dział plotek wyssanych z palca. Dostrzegła zawstydzenie biolożki uwagą pana Romana i wymowny gest dłoni zasłaniającej wspomnianą problemową część ciała, kiedy kobieta opuszczała gabinet, przepraszając.
    
    Roman zamknął drzwi za panią Asią i pogładził prężącą się w spodniach pałę. Nie stanęła mu, ale ożyła. Była jeszcze miękka, ale czuł napływającą krew, wypełniającą kolejne ciałka jamiste. Czy miał ochotę na tą śliczną sukę, biolożkę? To było oczywiste, ale wiedział też, że to kobieta z innej ligi i zbyt bezpośrednie traktowanie nie przyniosłoby mu satysfakcji. Dla niego była wisienką na torcie, nagrodą, wyzwaniem, cudem natury... Długo wymieniał w myślach słowa kojarzące się mu z tą kobietą. Dzisiaj dostrzegł, jak mocno stara się zwrócić na siebie uwagę. Oznaczało to tylko jedno, że jego strategia przynosi efekty. Ile to już razy chciał ją przelecieć, ale się wzbraniał? Było tak dziesiątki razy, ale czuł, że to na dłuższą metę przyniesie mierny skutek. Świadomie traktował ją tak, jakby była ...
    ... przeciętną nauczycielką, której uroda nie zachwyca. Traktował ją inaczej, niż była do tego przyzwyczajona przez resztę ludzi, którzy pochłaniali ją wzrokiem i podziwiali jej piękno. Widział jaki blask roztacza dookoła siebie, sam ukrywał reakcje na niego, i nie było to łatwe, szczególnie spoglądając na jej idealne kształty. Tyłeczek miała perfekcyjny. Niezbyt szczupły, ale też nie zbyt pełny, a piersi jędrne i spore, jak na taką szczupłą kobietę. Uda idealnej długości i szczupłe na tyle ile trzeba, a nie jakieś patyki. Kilka razy gładził jej nagie części ciała, co było dla niego istną ucztą konesera. Co tam gładził, zachwycał się nimi, jak rzadkimi relikwiami. Czuł wysublimowaną ilość tkanki tłuszczowej, dodającej dotykowi odczucia delikatności. Bezpośrednio pod nią, wyczuwał kształtne sprężyste mięśnie. Nie miał pojęcia, czy ona coś ćwiczy, ale musiało tak być, bo takiego ciała nie mogłaby mieć żadna kobieta bez włożenia w nie sporego wysiłku. Tym bardziej nie chciał jej dawać satysfakcji, na jaką liczyła. Teraz miał zbierać plony, o których marzyły setki mężczyzn i pewnie wiele kobiet.
    
    Od tych rozmyślań o ponętnej biolożce, pała prężyła mu się w spodniach i nawet pomyślał o zaspokojeniu się. Wiele razy robił to już na swoim dyrektorskim fotelu, ale ta nowa sekretarka jeszcze nie była tak lotna w realizacji jego poleceń i przestrzeganiu zasad, do których przyzwyczaiła go poprzedniczka, że obawiał się jej wejścia w momencie, co tu dużo mówić, niestosownym. Teraz zatęsknił za ...
«12...293031...51»