Szkoła na peryferiach
Data: 13.11.2022,
Kategorie:
Nastolatki
zakazany owoc,
Romantycznee,
sekrety,
Autor: CichyPisarz
... większych błędów w życiu.
- Pani profesor? - zagadnął, kiedy po lekcji zostali sami w klasie. - Mogę dzisiaj przyjść..do pani? - wyrzucił z trudem, zawstydzony i zmieszany uczeń.
- Słucham? Co masz na myśli? - spojrzała podejrzliwie, chociaż dobrze wiedziała, co oznacza jego pytanie.
Mówiła spokojnym nauczycielskim tonem.
- Bardzo bym chciał przyjść i... - nie znalazł odwagi, by dokończyć. Miał nadzieję, że Pani Szkiełko się domyśli. - Wyjaśniłaby mi pani to... co ostatnio - wyjaśnił pokrętnie.
Amanda widziała wzrok Norberta wodzący po jej dekolcie, wiedziała o co prosi, ale uznała to za przesadę, zbyt śmiałą ofertę spotkania. Teraz dostrzegła jego emocjonalną niedojrzałość. Kolejny raz ganiła się za to, do czego dopuściła. Żałowała tego setny już raz. Nie chciało jej się tłumaczyć czegokolwiek i w obojętny sposób, wręcz chłodno się wymówiła.
Norbert nie był w stanie myśleć o niczym innym jak o seksie z nauczycielką. Niby był na lekcji, słuchał wykładu, ale w głowie wciąż wspominał obrazy nagiej anglistki i tego, jak jego kutas ocierał się o wnętrze wilgotniutkiej pochwy. Przypominał sobie momenty, kiedy ściskał falujące od szybkich pchnięć piersi profesorki i jej miny w chwilach, w których zdawała się okazywać, że też jest jej przyjemnie. Obsesyjnie myślała o ciele Miss Glass, teraz okryte stylową kreacją. Wyglądała cudownie, a rozanielony wizjami powtórnych spotkań młodzieniec, nie mógł doczekać się końca zajęć. Miał wrażenie, że pani Amandzie bardzo się ...
... wczoraj podobało. Interpretował tę przygodę w bardzo swobodny, młodzieżowy sposób. Pragnął tych wrażeń, kobiecego ciała i tej wszechogarniającej energii, kiedy szczytował patrząc w oczy nauczycielki. Nie zwracał uwagi na to, że ponosi go fantazja. Myślał, że skoro raz mu się oddała, będzie robić to na każdą jego prośbę. Oburzony odmową wyszedł z klasy, ukrywając nerwy.
Amanda nie wiedziała, jak postąpić. Za kwadrans miała przyjąć na korki Norberta, a domyślała się, do czego będzie zmierzał. Przez ostatnie kilka dni w szkole czuła śledzący ją wzrok młodzieńca, ale nie podchodził już do niej na rozmowę. Była mu wdzięczna, bo jeszcze czuła zakłopotanie po jego próbie wymuszenia spotkania. Bała się, że będzie nalegał, wręcz naciskał. Teraz często prowadziła rozważania, jak to chwila słabości może skomplikować człowiekowi życie. Usłyszała pukanie do drzwi. To był on. Serce zaczęło bić jej szybciej.
- Dzień dobry - skinął głową na przywitanie. - Przepraszam. Wygłupiłem się. - To były pierwsze słowa chłopaka, po wejściu do wąskiego przedpokoju. - No... wie pani... Przepraszam za to... po lekcji - uściślił temat. - Nie wiem co mi wpadło do głowy - szukał usprawiedliwienia, chociaż dobrze wiedział, że to był wynik nieustannych, obsesyjnych myśli o seksie z panią Amandą.
- Trochę mnie wtedy zaskoczyłeś - skomentowała - ale... dobrze, że zrozumiałeś... - pozostawiła mu resztę ukrytego w słowach pouczenia do dopowiedzenia samemu. - Chodź. Zaczniemy. - Szybko naprawiła błąd, bo ...