Studium dopingu
Data: 15.11.2022,
Kategorie:
Lesbijki
ciąża,
Brutalny sex
sport,
romantycznie,
Autor: Ravenheart
– I raz… i dwa… i trzy… osiemdziesiąt – Yue Sing liczyła po cichu wzniesienia sztangi.
Martwy ciąg – jej ulubione ćwiczenie. Ciężar niezbyt wielki, ot – 80 kilogramów – tylko tyle, aby rozgrzać mięśnie. Ale pracując na treningu trzeba na czymś się skupić: liczenie uspokaja i pomaga wydobyć z organizmu jeszcze trochę sił.
– No, będzie dość – powiedziała, prostując plecy.
Sięgnęła po ręcznik i przetarła czoło. Jej masażystka natychmiast pojawiła się tuż koło niej, niosąc torbę z odżywkami i innymi niezbędnymi specyfikami. Chen Tsu, podobnie jak sama sztangistka, była niewielką, wręcz filigranową dziewczyną. Na pierwszy rzut oka nikt nie odgadłby, jak ciężką dyscypliną sportu zajmują się obie kobiety.
– Wszystko w porządku? – spytała Chen. – Wydawało mi się, że ostatnie razy robiłaś z pewnym wysiłkiem.
– Coś mnie zabolało w karku w połowie serii – przyznała zawodniczka. – Nie sądzę, żeby to było zbyt poważne.
– No wiesz! – ofuknęła ją masażystka, wstrząsając głową ze złością, aż jej czarne włosy rozsypały się aksamitną burzą wokół jej drobnej twarzy. – Nie wolno ryzykować kontuzji przed najważniejszym startem w życiu! Sama wiesz, ile zależy od tego występu!
Yue spuściła głowę.
– Tak, wiem… Ale to naprawdę nic wielkiego, przysięgam!
– Kładź się natychmiast, sprawdzę czy wszystko jest w porządku i zrobię ci masaż – stwierdziła Chen nieznoszącym sprzeciwu tonem.
– Jesteś gorsza niż trener i cały zarząd związku razem wzięci – jęknęła rozdzierająco ...
... sztangistka, ale w jej oczach zalśniły wesołe iskierki.
Posłusznie rozścieliła czysty ręcznik na niewysokiej kozetce, przygotowanej specjalnie na jej potrzeby. Ponaglana groźnym wzrokiem fizjoterapeutki, Yue szybko zrzuciła bluzę i koszulkę z dumnym napisem Pekin 2008 i położyła się na brzuchu. Silne, ale delikatne dłonie Chen spoczęły na jej karku, uważnie przesuwając się po jej mięśniach, badając każdy ich splot, jakby próbując dostać się pod skórę. Dotyk był pewny i przynosił kojące odprężenie, jakby dziewczyna wprawnymi ruchami sięgała głęboko, aż do samej duszy. Yue rozluźniła się, poddała uspokajającym ruchom.
– No, chyba faktycznie nic się tu nie dzieje złego – mruknęła masażystka. – Ale za taką nieroztropność powinnam zbić ci tyłek mokrym ręcznikiem tak mocno, byś mnie popamiętała.
– Mrrrrr… obiecujesz? – parsknęła śmiechem zawodniczka, kręcąc się na ławie i prowokująco wypinając ku górze zgrabny tyłeczek. – To mogłoby być inspirujące…
– Nie żartuj, Yue – Głos Chen był wyjątkowo poważny. – Olimpiada zbliża się wielkimi krokami, a ty musisz wygrać.
Yue westchnęła ciężko.
– Wiem. Ale nawet Partia nie jest wszechmocna. Wiesz przecież, że zrobię wszystko, żeby tak się stało.
– Mam nadzieję.
– Muszę wygrać – powtórzyła półgłosem Yen. – Ale na razie poproszę o masaż. Na kredyt pod zastaw złotego medalu.
Chen sięgnęła po swoją torbę i wyciągnęła kilka buteleczek. Obrzuciwszy swoje specyfiki krytycznym spojrzeniem, wybrała jeden z nich i wylała trochę ...