-
Ukradzione chwile
Data: 18.11.2022, Kategorie: kochankowie, Romantyczne Autor: beti100
... Krew zaczęła szybciej krążyć, źrenice rozbłysły niecodziennym blaskiem, dłonie zwilgotniały, a policzki zabarwiły wstydliwą purpurą Zauroczona kobieta... obraz nędzy i rozpaczy – pomyślała o sobie z rozbawieniem. Uśmiechnęła się serdecznie. A on stał chłodny roztaczając wokół siebie zapach, który sprawiał , że zapragnęła zlizać mu go z szyi. Jeden drink później czekała na niego na skwerze. Bez słowa pocałował ją w usta, złapał za rękę i poprowadził na tyły pobliskiego supermarketu. Było zimno, wokół żywego ducha i cisza. Przycisnął ją do poręczy schodów tak mocno, że miała trudności z oddychaniem. Zaczął całować. Pożądliwość z jaką próbował dobrać się do jej spodni aż ją przeraziła. Wepchnął dłoń w majtki, poczuła jak palce docierają do jej wnętrza. - Przestań, ktoś zobaczy - skomlała o jeszcze, o więcej, o głębiej. - Wiesz, prawda? – wyrwał się z pytaniem przerywając pieszczotę. Milczała. W jego oczach mieszkała prawdziwa, samcza chuć - Zerżnę cię tutaj – warknął przez zęby. - Chodź tam - wskazała mu bardziej zaciemnione miejsce, bo wiedziała, że nie uniknie zbliżenia. Chciała go, mimo przenikliwego ziąbu i lęku, że ktoś ich nakryje. Oparł ją o ścianę i scałował strach. Rozpięła mu spodnie i osunęła do bioder. Był teraz jej. Zbyt duża dawka alkoholu utrudniała wzwód, ale on ...
... zdawał się tego nie zauważać, przerwał jej, chciał wbić się w nią za wszelką cenę. Prawie rozerwał jej spodnie. Chłód pogłaskał ją po nagiej pupie powodując gęsią skórkę. - Zimno mi - zadzwoniła zębami - Odwróć się – przerwał. Posłusznie wypięła się w jego stronę. Bez skutku próbował w nią wejść. Poczuła się skrępowana. Nerwowo zaczęła szukać wyjścia z sytuacji. - Musimy zmienić pozycję – zaproponowała z wahaniem Automat zaświecił światło nad schodami. - Ktoś idzie - w panice zaczęli porządkować na sobie ubrania. Młody chłopak obrzucił ich podejrzliwym spojrzeniem. Jak tylko zniknął za rogiem marketu, rozbawieni sytuacją powoli wracali do pieszczot. Znów objął ją mocno w pół i całował czule. - Wiesz, prawda? – powtórzył pytanie - Wiem – odpowiedziała zakładając, że chodzi o pożądanie Uśmiechnął się do niej szeroko i zadziornie zaczął na nią napierać. - Przewrócę cię zaraz – zamruczał zabawnie unosząc brew. Moment później leżała na zmiędlonej, pozimowej trawie, a on na niej. Rozsunęła nogi by poczuć go w kroczu. Krótką chwilę trwało to przyjemne uczucie zanim dotarło do niej, że ubrudzi kurtkę. Pomógł jej wstać, ujął za rękę i poprowadził kawałek. - Do jutra kochanie – cmoknął ją na pożegnanie. - Do jutra... dla nas przecież nie ma jutra – pomyślała patrząc jak odchodzi.