1. Biurowe tajemnice czyli jak nie dać…


    Data: 18.11.2022, Kategorie: praca, szef, Zdrada BDSM Autor: MarekDopra

    ... sterczący, a im bardziej sterczał na czubku piersi trzymanej w dłoniach Artura, tym bardziej rosły jej wyrzuty sumienia. Przecież gdyby Piotrek widział, że Artur, który rano go zwolnił, teraz trzyma pierś jego dziewczyny i na dodatek jej sutek coraz bardziej nabrzmiewa od tego, to by całkiem się załamał.
    
    - No szybciej, mmm... ale fajny cycuś – powiedział, po czym poszarpał go lekko na boki i dał mu lekkiego klapsa.
    
    Jej sutek niemal już eksplodował i wtedy dopiero Artur uchwycił go końcami palców. Agnieszka poczuła takie ciarki, jakich dawno, o ile jeszcze nie nigdy, tam nie doświadczyła. Wstydziła się tego przed sobą i wiedziała, że nie powinna tak odczuwać. Artur delikatnie, z uśmiechem miętosił jej nabrzmiały guziczek i delektował się oglądając drgawki przeszywające jej ciało. Po chwili oddalił palce na kilka centymetrów, a Agnieszka poczuła coś w rodzaju nierozładowanej potrzeby, tak, jakby jeszcze odrobinę chciała więcej. Widziała jego palce tak niedaleko jej sutka i wiedziała, ile ten dotyk sprawia jej przyjemności. Ale gdzieś tam w głowie dobijały się ukryte głęboko wyrzuty, że nie może, że powinna czuć odrazę, że będzie w swoich i oczach Artura zwykłą szmatą i że on okazał się suma summarum zwykłym chamem. Ale dojrzała też wyczekujący wzrok Artura i przypomniała sobie jego słowa, że to nie zagra, jeśli ona nie będzie czerpać przyjemności z tego oddania. Wiedziała, że z nim nie ma żartów. Podniosła się lekko, jakby szukając swym sutkiem jego palców. On uciekał ...
    ... oddalając je, ale co chwilę dawał jej odrobinę nagrody głaszcząc ją czule po sterczącym bezwstydnie guziczku, gdy się tak ładnie nadstawiała, sprawdzając jednocześnie jak wielką jej to sprawia rozkosz.
    
    Chwilkę jeszcze tak trwała ta zabawa, po czym Artur uśmiechając się wstał.
    
    - No dobra. Chwila przerwy. Głodny jestem. Coś przyrządzę na szybko, chcesz też coś? – zapytał przechodząc do otwartej kuchni, stanowiącej jedną część z salonem.
    
    Agnieszka jeszcze odrobinę oszołomiona ciągle tkwiła tak w półleżącej pozycji z odsłoniętą cipką, jedną piersią i dłońmi rozłożonymi na boki tak, że nie mogła się okryć. Nie wiedziała, co powinna robić. Chciała się jakoś ogarnąć, zasłonić, ale bała się, że może coś zepsuć i że to się Arturowi nie spodoba. Poruszyła dłonią, ale w tym momencie Artur ją zastopował.
    
    - Zostań tak – powiedział spokojnie coś tam przekładając na kuchennym blacie. – A właściwie to uda rozszerz.
    
    Agnieszka niechętnie, ale posłusznie zrobiła to. Teraz była całkiem jak na widelcu. Wstydziła się tak siedzieć , ale jakby odgadując życzenia gospodarza, przekręciła biodra tak, by Artur miał lepszy widok. – O, właśnie tak – usłyszała. – Pamiętaj, pilnuj się, że kiedy siadasz, zmieniasz pozycję, to masz zawsze okazywać uległość otwierając się do mnie. I się przyzwyczaj, że tak będzie.
    
    Agnieszka półleżała tak rozłożona w pełnym świetle. Z jednej strony sprawiało to, że czuła się niekomfortowo, lecz z drugiej powodowało u niej taką dziwną ekscytację. Broniła się przed ...
«12...456...13»