Przylapany przez matke 15/25
Data: 18.11.2022,
Kategorie:
Masturbacja
Autor: Lucjusz
... enigmatycznie.„No i jak?” – spytałem.„Nie znasz tego smaku? Z tego, co wiem, wy chłopacy lubicie eksperymentować i wiedzieć więcej”.„Kiedyś wąchałem. Nie pamiętam, chyba nic więcej. Chyba nie próbowałem. Odkładałem na później, a potem zapomniałem”. – Nawet za bardzo nie kłamałem, rzeczywiście coś mnie powstrzymywało. Teraz naszła mnie nagle ochota na... wiedzieć więcej. Kurna, z opóźnieniem, ale perwera przyszła. Nie wiem, jakby zareagowała matka, gdybym teraz wziął jej rękę. Ale zaczyna mi się kołatać we łbie, że jestem już gotów na takie eksperymenty. Zresztą nie tylko na takie. Mój, dotąd dość atawistyczny erotyzm, zaczął ostatnimi czasy nadrabiać zaległości i gnać ostro do przodu w stronę wyrafinowanych doznań. No ale akurat w tej chwili to nie był dobry moment.„Takich eksperymentów nie powinno się robić z chłodnym umysłem” – znów matka zadziwia mnie swoją przemową. – „Jest czas na dużo... dziwnych rzeczy. Póki nie krzywdzisz drugiej osoby i nie zmuszasz jej choćby podstępem, to można sobie na wiele pozwolić. Nie namawiam, ale poszerzać swoje horyzonty seksualne...” – zastanawiała się chwilę. – „Widzisz, z seksem to jest tak, że wszystko jest inaczej niż w zwykłym życiu. Trzeba nauczyć się to rozdzielać, gdy się robi, i tak samo trzymać oddzielnie później. To są dwa zupełnie inne światy. Nie wszyscy to rozumieją”.Jeszcze raz westchnęła i powiedziała: „Pamiętaj, żeby ...
... pewne rzeczy robić tylko, gdy jesteś podniecony. I pamiętaj, żeby dziewczyna też była podniecona. OK? Zapamiętaj to sobie”.Mówiła to naprawdę poważnym tonem. Chyba definitywnie zeszliśmy na ziemię, ale coś mnie pokusiło i jeszcze spróbowałem. Nie mogłem przegapić takiej okazji.„Ale gdy powąchałaś... Byłaś podniecona?”.Matka głęboko westchnęła. Kurczę, rozmowa zrobiła się chyba ciut za poważna. Już zaczynałem żałować ostatnich słów. Niepotrzebnie wyskoczyłem. Przecież na pewno byłaby jeszcze niejedna okazja. Od pewnego czasu oboje to wiemy.Dłuższą chwilę milczała, w końcu się zebrała i powiedziała: „Tak, podnieciłam się. W pewnym sensie tak. Ale nie tak ja ty. To inaczej działa. Poza tym pamiętaj, że to robimy dla ciebie”. Po czym uśmiechnęła się, poklepała po klacie i powiedziała: „Wstawajmy, trzeba posprzątać”. I pierwsza poszła do łazienki. Aluzju paniał. Miałem sam posprzątać ten pieprznik. W sumie miała rację.Wziąłem prysznic, matka sprawdziła mój pokój. Potem kubek herbaty. Usiedliśmy u starych w pokoju na łóżku. Akurat był widok na jezioro. Księżyc odbijał się w wodzie, mieniąc się wraz z refleksami ogniska z drugiej strony jeziora. Usiadłem za nią. Dłuższy czas obejmowaliśmy się, patrząc w okno. Jej piersi były oparte na moich przedramionach, oczywiście przez halkę. Machinalnie głaskała moje ręce. W końcu powiedziała: „Martwię się o ojca”.I to był sygnał, żeby pójść spać.