Urszula
Data: 22.11.2022,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Jan Sadurek
... pofałdowane, różowe wargi, jednocześnie drażniąc palcem łechtaczkę.Po chwili tkwiłem w dziewczynie po same jaja. Zacząłem ją pompować, pomagałem sobie naciskając rękoma na łydki nóg Uli. Naciśnięcie łydek powodowało podniesienie się pupy, przez co nawet nie musiałem ruszać się, a ona i tak nadziewała się na kutasa. Spodobał mi się ten sposób bzykania i podniecał mnie! Nie czekałem długo, kiedy kochanka zaczęła podrygiwać, jęczeć i sapać, po chwili drżała cała i wrzeszczała w poduszkę. Doszedłem kilka sekund później, wpompowałem w pipkę obfitą porcję spermy, padłem bez sił obok ciągle drżącej Urszuli. Udało się ją jakoś rozplątać z tej dziwnej pozycji, przytuliła się do mnie i pocałowała w policzek.- Dzięki, że przyjechałeś, ten seks z tobą to rozkosz...- Cała przyjemność po mojej stronie, jesteś bardzo namiętną dziewczyną, no i nie przypuszczałem, że aż tak wygimnastykowaną!- Ha! Teraz to już nic, żebyś widział, co wyprawialiśmy kilka lat temu! Jednak czas robi swoje... - pogłaskała opadającego kutasa – Zajdziesz ...
... jeszcze do mnie?- Nawet mogę wejść w ciebie, jeśli zechcesz – roześmiałem się.Podniosłem się z łóżka, poszedłem do łazienki, po chwili, odświeżony, ubierałem się, przyglądając się mej pulchnej koleżance.- Ale bzykać się, to ty umiesz, naprawdę! - to była z mojej strony pochwała, komplement.- A ty co? Jesteś chyba lepszy od mego starego... Jeszcze raz dziękuję, teraz wiem, o czym one gadały.- Jakie one? Te, które naopowiadały o mnie jakieś bzdury? - koniecznie chciałem dowiedzieć się, która byłą taką gadułą – plotkarą!- Nie bzdury, tylko prawdę. Nie powiem, bo będziesz miał do niej pretensje, a ona do mnie, że się wygadałam!Podszedłem do ciągle leżącej, rozleniwionej Urszuli, pochyliłem się nad nią i pocałowałem w czoło.- Idę już, dzięki za super popołudnie.- Proszę bardzo, chyba powtórzymy to jeszcze, mam nadzieję? - w głosie dziewczyny słyszałem nutkę wyczekiwania.- Myślę, że tak!Wyszedłem z gościnnego mieszkania, zbiegłem po schodach do samochodu, niedługo potem byłem już u siebie. Nie bzykałem się więcej z Ulką...