1. Cisza


    Data: 26.11.2022, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Dagmara

    ... Owo sto złotych schowała na „czarną godzinę”. Następne dni minęły w niepokoju. Bała się iż owy mężczyzna coś od niej chciał, nie rozumiała jego zachowania. Ale minęły trzy tygodnie a po nim zaginął słuch. Nigdy go więcej nie spotkała. Aż do momentu gdy weszła do kawiarenki internetowej, w połowie grudnia i sprawdziła pocztę.Nowa wiadomość miała ze dwa, może trzy dni. Otworzyła ją. Niewiele wiedziała o SPAMie, ale na wszelki wypadek czytała wszystko. Po kilku sekundach zrobiło jej się ciepło. List nie był reklamą a jego nadawcą był właśnie owy mężczyzna. Skąd miał jej mail? Jej dane? Byłaby przerażona, gdyby nie to, że po jej ciele rozlał się gorąc promieniujący spomiędzy jej ud. Zagryzła wargę i wróciła do lektury listu.„..i zauważyłem, że być może przyda Ci się przyjaciel. Ja chętnie nim zostanę. Widziałem, że nie wykorzystałaś tamtych pieniędzy. Jesteś oszczędna. Piękna, zmysłowa i oszczędna. Oto więc moja propozycja: będziemy się spotykać raz w tygodniu na kilka godzin, będziesz robić to czego zechcę – ale nie martw się, nie zrobię niczego wbrew Tobie – a ja w zamian będę płacił Ci tysiąc złotych. Jeśli Cię zainteresowałem, umówmy się na takie spotkanie. Adam „StoZłotychNaPomidory” Z.”Kinga wyłączyła pocztę i wyszła głęboko zamyślona. Z jednej strony, była w totalnym dołku. Gorzej być nie mogło. Nie miała pieniędzy ani możliwości ich zdobycia. A potrzebowała ich. Ale.. z drugiej strony.. to co ten mężczyzna jej oferował to pieniądze za prostytucję. I to jej spośród ...
    ... wszystkich ludzi! Nie tak to sobie wyobrażała. Miało być inaczej.Wyrzuciła więc z głowy propozycję i ponownie szukała innego źródła zarobku. Jednak nadszedł dzień w którym wyczerpała wszystkie opcje. Śnieg padał za okiennicami gęsto. A ona drżącą dłonią sięgnęła do netbooka jej współlokatorki aby odpisać na mail.„Tak.”Krótko. Nie wiedziała co więcej powiedzieć. Bała się jak cholera.„Bądź o 22:00 na ul. Gdańskiej przy sklepie sportowym”On też poszedł w jej ślady. Krótko i rzeczowo. Spojrzała na zegarek: miała trzy godziny. Poszła więc się wykąpać. Uznała, że musi ładnie wyglądać więc zakręciła włosy lekko, zrobiła dyskretny makijaż i ubrała się w spódniczkę do kolan oraz bluzkę na ramiączkach. Doszedł do tego sweter oraz rajstropy, bowiem zima w tym roku była nader mroźna. Założywszy też wysokie buty z ciemną podszewką, swoje najlepsze, powoli skierowała się do sklepu sportowego na ulicy obok. Stanęła przy nim obejmując się ramionami. Czuła się bezradna. Pojęcia nie miała co robi. W końcu wystraszona pokręciła głową i zrobiła krok w stronę domu. Przed kolejnym krokiem powstrzymał ją dźwięk klaksonu samochodowego. Mężczyzna w srebrnym fordzie sedanie włączył światełko w kokpicie ukazując swoją twarz. Adam. Chociaż pamiętała go jak przez mgłę, poznałaby jego twarz wszędzie. Drgnęła, zagryzła wargę i wsiadła do samochodu. Zacisnęła odruchowo uda a Adam uśmiechnął się, widząc to kątem oka.- Nie myślałem, że się zgodzisz.- To po co proponowałeś?- Dobre pytanie.Zamyślił się, ona również. ...