Dziecko. 37
Data: 08.12.2022,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... chce mi odebrać dzieci.. bo się źle prowadzę... czy on może to zrobić ?
- W Polsce dzieci raczej są przy matce...
- Ale, czy przy takiej ?
Znowu się zapłakałam... i przyszła mi do głowy siostra... muszę do niej zadzwonić...
- Siostrzyczko, wiesz, że Marek chce rozwodu, teraz jak mamy dzieci i takie małe...
- Wiem.
- Co ? Dlaczego nic mi nie powiedziałaś...?
- A po co ?
- Jak to po co, jestem twoją siostrą...
- Nie wiem kim jesteś, ale na pewno nie moją siostrą, ani porządną matka... jesteś kurwą i my to wiemy...
Skończyła rozmowę...
Ja pierdzielę.. co się dzieje... zaraz zwariuję...
- Moja siostra wyzwała mnie od kurew... Jolu, co mam zrobić... oszaleję zaraz...
- Niech Pani jedzie do swoich prawników... na spokojnie. Już oni będą wiedzieli, co zrobić...
A więc to się dzieje naprawdę... stało się. Moje życie leci w dół, a ja tonę i nie wiem, czy uda mi się je uratować.
Robert miał rację. dostaniemy w dupę od losu, kiedy nie będziemy się tego spodziewać...
Musiałam ochłonąć. Przez kilka godzin analizowałam sytuację. Wiem, jestem winna, robiłam wiele brzydkich rzeczy, złapali mnie na tym i maja mocne dowody, ale czy mam się poddać ?
Tak walczyłam dla Mariusza, tak ciężko zbierałam te pieniądze i udało się, wykazałam tyle inwencji i zaradności w interesach, że byłam dumna z siebie. I co... teraz mam odpuścić... pozwolić mężowi odebrać sobie dzieci ?
Nie pierwsze małżeństwo, które ma kłopoty, W zasadzie to jego wina, nie ...
... brał mnie tak często... kurwa... nie brał mnie w ogóle...
I teraz udaje świętoszka. może i jest porządny, ale zrobić to swojej żonie, która tyle poświęciła dla niego i jego pragnienia bycia ojcem.
A najgorsze jest to, że nie mogę obronić się tą prawdą.
- Jolu jadę do prawników... czas zacząć walkę...
- Jestem z Panią.
- Wiem i dziękuję.
Przyjęli mnie w skupieniu. Mało mówili, oglądnęli zdjęcia i coś ze sobą dyskutowali...
- Nie jest dobrze... jeśli mąż nie będzie chciał ugody, to ciężko będzie utrzymać to małżeństwo...
- Ale ja go kocham...
- On najwidoczniej kieruje się innymi priorytetami w życiu... wygląda na to, że chodzi mu przede wszystkim o dzieci i ten argument przed sądem będzie dość silny.
- Wygra ?
- Nie ma takiej opcji, w Polsce matka wychowuje dzieci, zresztą on nie ma pojęcia o życiu dzieci, bo jak sama Pani powiedziała, bardzo dużo pracuje, więc kiedy będzie się nimi zajmował. Przecież Pani robi to cały dzień, prawda ?
- W zasadzie tak, niania mi dużo pomaga...
- A będzie po Pani stronie ?
- Myślę, że tak.
- Ok. przygotujemy się do obrony, i tak pierwsza rozprawa będzie pojednawcza... może się uda...
Trochę uspokojona wróciłam do domu. Zdałam relację Joli, wsparła mnie, więc może nie będzie tak źle.
Ochota na seks zniknęła. Nie mogę dać się złapać na czymkolwiek, to pierwsze zdjęcie przecież ktoś zrobił z daleka, ON wspominał o jakimś zboku, który robił zdjęcia...
A może to była intryga JEGO, d**gie zdjęcia ...