Pan Smieszek
Data: 08.12.2022,
Kategorie:
Fetysz
Autor: atosatos
... potem przykucnął i chwytając dłońmi nogawki spodenek sąsiada, zsunął je w dół, razem z czerwonymi slipkami, które sąsiad miał pod spodem. Duża, giętka jeszcze pyta, piękna jak cała reszta ciała tego dupka, wyskoczyła jak niespodzianka z pudełka. Ta niespodzianka bardzo się wszystkim spodobała. Jej rozmiar wyraźnie przekraczał normę europejską, a kształt przypominał wielką, grubaśną pigułę. Magda pogłaskała ją delikatnie palcami, Gośka też musiała dotknąć. Ale to do Tomka - dziewiętnastoletniego studenta pierwszego roku polonistyki należał decydujący ruch. Tomasz odgarnął z oczu swoją wystylizowaną grzywkę, klęknął u stóp Pana Śmieszka, i nie przestając się rumienić i cieszyć, ujął tę wielką pytę jedną dłonią i delikatnie stymulując do całkowitego stwardnienia, objął ją ustami i przez moment, nie przerywając ruchów dłonią, pieścił jej czubek wargami i językiem. Po krótkiej chwili piguła Pana Śmieszka jeszcze urosła, stwardniała i wyprężyła się, ukazując całą swoją potęgę. Był to duży, gruby kutas, mocno wygięty ku górze, uwieńczony u dołu niewielkimi, starannie wydepilowanymi jajami. Teraz Tomek wsunął go głębiej do ust i zaczął nimi pracować. Bardzo szybko złapał odpowiedni rytm, czym zaimponował dziewczętom. Robił to z wielką gracją, jakby od niechcenia, ssąc, liżąc i pieszcząc tego wielkiego gnata, i pomagając sobie dłonią, która w tym samym czasie rytmicznie go masturbowała, idealnie synchronizując się z ustami. Byczek zaczął postękiwać i pojękiwać bo – jak przyznały ...
... potem dziewczyny, wątpią, aby jego żoneczka na szpileczkach, kiedykolwiek zrobiła mu lepszego loda, niż Tomek. Ostatnie ruchy dłoni Tomka przypominały ostre szarpnięcia – Pan Śmieszek naprężył się, jęknął przeciągle tym swoim ciotowatym, irytującym głosem ( wypluł przy tym swój knebel ), a potem, kiedy Tomek uwolnił z ust jego czerwoną, gorącą, wygiętą w górę kolbę, trysnął z niej naprawdę porządnie – raz – wysoko jak z katapulty ( to był naprawdę ostry strzał ), drugi raz – nieco niżej, ale równie obficie, i trzeci raz – tym razem gęsta, biała galareta wypłynęła z jego pały jak woda z kranu, i popłynęła po kościstych palcach Tomka. Tomek wytarł dłoń o zsunięte do kolan lycrowe spodnie sąsiada, a potem przetarł dłonią spocone czoło. Spisał się na medal. Czujna Gośka kontrolowała sytuację i ruchem dłoni, kazała koledze szybko się ulotnić. Tomek po cichutku uchylił drzwi i się zwinął. Wtedy wreszcie dziewczyny zdjęły z głowy ich sąsiada zakupową torbę. Koleś był czerwony, ale wyraźnie zrelaksowany. Powitał je swoim typowym śmiechem, a potem powiedział: - Może i jesteście wariatkami, ale naprawdę znacie się na rzeczy! - A teraz posłuchaj – powiedziała Gośka. Nie chcemy więcej słyszeć żadnych hałasów. Wracasz do domku po cichu, kontrolujesz swój kretyński śmiech, a twoja kobieta nie popierdala w szpilkach po mieszkaniu. I przede wszystkim – sikasz na porcelankę, a nie do wody! Zrozumiano? Koleś był w jeszcze większym szoku ( o ile to w ogóle możliwe ). - W przeciwnym wypadku będziemy ...