1. "Tresura"


    Data: 20.12.2022, Kategorie: BDSM Fetysz Geje Autor: GayStoriesPL

    ... cię, kiedy mi się znudzisz. Nie próbuję się tobą bawić. Zostaniesz wytresowany. Od ciebie zależy, czy potrwa to parę tygodni czy parę miesięcy. A teraz… - mruknął, kończąc swoją tyradę. Podszedł do stołu i zastanowił się przez chwilę. W końcu sięgnął po mały nożyk. Wrócił z nim do wiszącego mężczyzny i nie mówiąc nic więcej, wepchnął jego ostrze płytko w bok skazańca. Odrzucił nóż i tym razem wepchnął w ranę palec do połowy. Kręcił nim dłuższą chwilę, rozciągał skórę, wsuwał palec coraz bardziej w mięso. W końcu wyjął go i spojrzał na wiszącego. - Jak masz na imię? – spytał chłodno. Gawain widział sztylet, ale nawet nie poczuł pchnięcia w całym natłoku bólu, który go męczył. Dopiero kiedy rana rozwarła się pod palcami blondyna, poczuł jakby ktoś wiercił mu ostrzem w mięsie. Powstrzymując się od jęku, wysyczał przez zaciśnięte zęby: – Zabiję cię, kurwi synu, zabiję! Będziesz zdychał długo i boleśnie! Metodą Aurona była żelazna konsekwencja. Aż do znudzenia. Nie odpowiadając nic, odszedł z powrotem do stołu. Był bardzo zadowolony, że już na początku jest tak ciężko. Nie było nic nudniejszego od łamanych, którzy poddawali się jego woli zaraz po zobaczeniu pierwszego narzędzia do tortur. Ten tutaj wkrótce napełni loch naprawdę wspaniałym wrzaskiem. Tym razem Auron sięgnął po metalowy, krótki pręt. Jednak zamiast podejść z nim do skazańca, ułożył go ostrożnie w palenisku. Noża z podłogi nie podnosił, przyda mu się jeszcze. Kiedy w końcu na powrót stanął przed skazańcem, ...
    ... uśmiechnął się lekko. Bez słów na powrót włożył palec w ranę mężczyzny i powtórzył wszelkiej maści grzebanie w ranie, tyle tylko, że tym razem trwało to dwa razy dłużej. - Będę to powtarzał, dopóki nie odpowiesz na moje pytanie – powiedział spokojnie – Za każdym razem będę robił to dłużej. Jeżeli zemdlejesz, obudzę cię. Kiedy o coś pytam, masz odpowiedzieć. Jak masz na imię? – powtórzył swoją mantrę, gotów to robić przez cały dzień. Nie odpuści. Nie mógł odpuścić, jeżeli pragnie nauczyć tego człowieka absolutnego posłuszeństwa. Gawain dostrzegł pręt i spodziewał się, że blondasek mu nim przyłoży, ale ten umieścił go w ogniu. Już wiedział, co go czeka i cholernie mu się to nie podobało. Dłuższą chwilę milczał, aż w końcu czując obrzydzenie do siebie, wychrypiał: - Gawain. Na twarzy Aurona pojawił się słodki uśmiech. Pierwsze, malutkie złamanie i zmuszenie do zrobienia tego, czego pragnął długowłosy. - Grzeczny chłopiec – pochwalił go – Ja nazywam się Auron. Ale ty będziesz do mnie mówił „panie” albo „panie Auronie”. Rozumiesz? Auron miał prostą zasadę. Za pierwszym razem pytał lub wydawał polecenie spokojnie. Później zadawał ból. Z każdym powtórzeniem większy. - Pieprz się! – wycedził przez zęby Gawain Ten ból zaczynał się robić nie do zniesienia, ale zacisnął szczękę i przysiągł sobie w duchu, że żadnego więcej polecenia blondaska nie wykona. Auron westchnął ciężko i głośno. Rozmowa z tym upartym głupcem zaczynała go już irytować i nużyć. Odwinął rękę i chlasnął go w twarz. Potem ...
«12...456...9»