Pani Wisłowska (II)
Data: 25.12.2022,
Kategorie:
Sex grupowy
nauczyciel,
uczennica,
Autor: Sztywny
... grzmocona z całą zawziętością. Ten widok, wbrew wszelkiej logice, ponownie rozbudził Martę. Nieświadoma własnych ruchów, powędrowała ręką ku dołowi i pomasowała wrażliwą łechtaczkę. Zajęczała cicho, ale nie przerwała. Kiedy kopulująca para robiła się coraz głośniejsza, a nieuchronny koniec zbliżał się w dźwięku skrzypiącego biurka, ona również zintensyfikowała dotyk. Szarpała cipką, wkładała palce do środka, drapała łechtaczkę paznokciem i doszła w tym samym momencie, kiedy spazmy przeszyły nauczycieli. Oboje krzyknęli, potem Robert wysunął się i mogła zobaczyć jak kapie z niego nasienie. Oblizała wargi i przymknęła oczy.
Doprowadzenie się do porządku zajęło jej pół godziny. Wyszła cicho, nie zwracając uwagi dorosłych, którzy wciąż nadzy rozmawiali o jakichś służbowych sprawach. Zamknęła cicho drzwi i uśmiechając się z satysfakcją, opuściła salę lekcyjną. Rozmyślała nad jej rozdziewiczeniem, koncentrując się głównie na własnych orgazmach, kiedy wpadła na chłopca. Impakt nie był duży, ale wystarczająco zaskakujący, żeby krzyknęła.
- Wszystko w porządku? - zapytał z troską.
- Tak, po prostu się wystraszyłam.
- Nie takie rzeczy chce usłyszeć chłopak od dziewczyny - zażartował.
- Wybacz, jestem rozkojarzona. - Odwzajemniła uśmiech.
- Marta, tak?
- Zgadłeś. A ty jesteś Konrad?
- Bingo!
- No to cześć.
- Hej.
Wymienili się uśmiechami bez wyrazu i Marta ruszyła w swoją stronę. W tym samym momencie Konrad zapomniał o istnieniu dziewczyny i ...
... wpatrywał się w drzwi pomieszczenia. Obgryzał paznokcie zdenerwowany przemijającym czasem bez ukochanej pani Wisłowskiej. Wyciągnął telefon i jeszcze raz odczytał wiadomość nauczycielki: „Bądź pod salą geografii za czterdzieści minut”. Tylko tyle i aż tyle. Przeanalizował ostatnie polecenia, upewniając się, że wypełnił je perfekcyjnie. Nagle drzwi się otworzyły i zobaczył w niej lekko zdyszaną i zarumienioną nauczycielkę biologii. Wszedł, z trudem maskując entuzjazm. Już miał zdać raport z postępów otrzymanych zadań, kiedy dostrzegł nauczyciela. Poprawiał sweter i rozczochrane włosy. Gęsta atmosfera była aż nadto wyczuwalna.
Zacisnął pięści, zerkając na Roberta z nienawiścią. Pomiędzy kolejnymi wyzwiskami w jego kierunku, które jednak nie opuściły zaciśniętych ust, przewijały się wizje tortur, jakie zadawał bestii, bezczeszczącej jego boginię. Dopiero zimny ton kobiety przywrócił go do pionu.
- Zrobiłeś wszystko, co ci kazałam?
- Tak.
- Dobrze, mam dla ciebie kolejne zadanie. Minąłeś pewną dziewczynę, prawda?
- Martę, jak jej tam.
- Tak... Śledź ją aż do jej domu.
- Dobrze - odpowiedział z pewnym oporem, świadomy, że nie są sami.
- Wieczorem, jak wrócisz do domu, powiesz mi, co widziałeś. Pamiętaj, żeby nie dać się zauważyć.
- Nie ma sprawy - odrzekł pełen entuzjazmu, na myśl o nagrodzie, która spotka go wieczorem.
Opuścił klasę, zastanawiając się nad częścią ciała, której skosztuje już za kilka godzin, zapominając o istnieniu niemego świadka ich ...