1. Znów II


    Data: 06.01.2023, Kategorie: Geje Autor: freakow

    Dalszy ciąg VII części opowiadania "Znowu", bo coś urwało.
    
    - Zgłosiłeś to? - w Rafale od razu budzi się rozsądek. Nie żal i współczucie, tylko zimna logika.
    
    - Żartujesz, prawda?
    
    - O co ci chodzi? On cię… - nie przychodzi mu łatwo dokończyć to zdanie. To słowo, kiedy dotyczy ciebie staje się trudnym do przełknięcia tabu. - zgwałcił! - a jednak dokończył, choć nie zapanował nad głosem i zaakcentował to głośniej niż wypadałoby.
    
    - W tym kraju?! Słyszysz sam siebie? A jakie prawo nam przysługuje? To policja ma prawo do olewania nas i drwienia! Już to widzę, jak składam zeznania: “Panie posterunkowy, bo koleś wykorzystał mnie bez mojej zgody”. Cały komisariat tarzałby się ze śmiechu. I wiesz co, znam odpowiedź. Powinienem się cieszyć, że ktoś chciał mnie puknąć w kakao.
    
    - I chcesz to tak zostawić? - Rafał nie poddaje się. Moja wypowiedź nawet go nie speszyła.
    
    - A co według ciebie powinienem zrobić? Mam być pieprzonym Supermanem, który ratuje świat mimo panującej wokół niesprawiedliwości?
    
    - Po pierwsze powinieneś pogadać z tym gościem. Znasz go? Wie, że jest nosicielem?
    
    - Nie na tyle, żeby mieć okazję i czas o to zapytać. Tak naprawdę to liczyłem nie spotkać go nigdy więcej zanim to się stało. I teraz też nie chciałbym na niego wpaść.
    
    - A co z innymi? Co jeżeli nie byłeś jedynym?
    
    - A co ze mną? Nie przysługuje mi prawo do pogodzenia się z faktem i próbowania żyć normalnie?
    
    - Liczyłem, że jesteś bardziej odpowiedzialny.
    
    - Znalazł się Pan mądry! A ...
    ... ty co, myślisz, że nie widzę jak unikasz rehabilitacji? Oświecisz mnie jaki masz pomysł na siebie?
    
    - Nie rozmawiamy teraz o mnie - przeniesienie tematu go ubodło i to poważnie. Ale muszę się jakoś bronić. Usiadł na mnie i nie zamierzał odpuścić.
    
    - Jasne. Ty jesteś nietykalny. Rafałka nie wolno ruszać. Ale co ty sobie myślisz? Że już do końca życia każdy będzie ci usługiwać z uwagi na twój stan? Gdzie się podziało twoje samozaparcie? Wola walki?
    
    - Myślisz, że nie próbowałem! Próbowałem, zarzynałem się, żeby stanąć na nogi, ale wiesz co? Gówno z tego wyszło! One nie będą już pracować, nawet jeżeli im rozkażesz!
    
    - Może za mało się starałeś?!
    
    - Tak jak ty?!
    
    - Goń się.Trzask drzwi dopełnia moją wypowiedź. Czy między nami koniec? Chyba żaden tego nie wiem. Najgorsze, że ten drugi ma rację, do której nam samym ciężko się przyznać. Ale wydłużająca się rozłąka, przynajmniej w moim przypadku, skłania do myśli, że pora zakopać topór. Kolejny raz jak pies z podkulonym ogonem udaję się do Rafała. Niepotrzebne są słowa i przeprosiny. Każdy z nas wie, co drugi ma na myśli.- Pójdziesz ze mną do niego?
    
    - Jasne. Przecież powiedziałem ci, że poradzimy sobie z tym razem.
    
    - Ale potem twoja kolej.
    
    - Jasne - to “jasne” nie było wypowiedziane już tak entuzjastycznie.I w końcu możemy ze sobą pobyć. Tak prawdziwie. Bez tematów i napięć wiszących nad nami jak gilotyna nad skazańcem. Leżymy sobie, nadzy, beztrosko na jego łóżku. W tle leci spokojna muzyka, a my wpatrujemy się w ...
«123»