-
Karolina. 35.
Data: 07.01.2023, Kategorie: Hardcore, Dojrzałe Autor: ---Audi---
... się... Może naprawdę coś się dzieje... ? Ale nie będę zapeszać... Wracałam do Anki... - Masz jeszcze dużo pracy ? - Nie, mogę skończyć, a co ? - Nie chcesz kupić testu ? - A co to da ? - Głupia jesteś... kobieta w ciąży musi o siebie dbać, a ty przecież wiesz...jak z tobą było.. ! - Masz rację... Zajechałyśmy. - Poprosimy test ciążowy... - Jeden ? Tknęło mnie... a jak będzie zepsuty... ? - Da pani dwa... Zachowywałyśmy się jak dwa podlotki... Niby stare baby... a wstyd przy kupowaniu testów był jak w szkole... W domu Anka nasikała... i co ? Ciąża... jak byk.. Ukochałyśmy się, czułam jej radość.,.. pierwsze... - Aniu będzie dobrze... zobacz nasze dzieci... to jest szczęście.. - Masz rację... co by się nie działo.... jesteśmy razem.. Oczywiście Jole też się cieszyły... - Panie.. jak będzie ciężko, weźmiemy następną Jolę... Jak wszystkie wybuchły śmiechem.. Gdy faceci wrócili z pracy... od razu wyczuli radość... Ale Anka chciała to załatwić na osobności... Wzięła go do pokoju na ro zmowę.. Trochę się bałam i widziałam, że ona też... Wszyscy bawili się z dziećmi nadal...a ja nasłuchiwałam... I pewnie nikt nie zwrócił uwagi... ale ja znam swoja przyjaciółkę... A szczególnie jej jęki... Anka dawała dupy Jurgenowi... albo to on ją brał jak rolnik dotacje.... Gdy wyszła cała spocona i uśmiechnięta... to wiedziałam... Jurgen będzie ojcem i będą szczęśliwi... Mariusz przyglądał mi ...
... się uważnie... - Coś się dzieje ? - O tak... widzisz dom pełen dzieci... ? - Widzę... - To właśnie idzie następne... Anka jest w ciąży... - To fajnie... - Lubisz dzieci, prawda.. ? - Tak lubię... - To ciesz się już na zapas...bo na pewno urodzę Ci syna... albo córkę... Jak się spojrzał.... !!! Takie oczy, to są oczy miłości.... - Wiesz.. jestem szczęśliwy... - Ja też... - Chyba mi stoi... ? - Chyba ? - Cholera... stoi jak szalony... - To nie możemy tego zmarnować, chodź... Pociągnęłam go za rękę.. Anka to zauważyła i tylko się uśmiechnęła... Jurgen właśnie szedł sobie nalać... A ja już czułam, jak mi cieknie... Jak za starych dobrych czasów... Jeszcze nic się nie dzieje... a już jestem szczęśliwa... Robert odszedł... i może tak właśnie ma być... ? Życie płynie dalej... jest czas żałoby i czas normalności... Nie mówię o radości... bo jedyna cecha czasu to pamięć.. po wsze czasy... ale... dlaczego, raz na jakiś czas, nie uśmiechnąć się... ??? Jednym ruchem ściągnęłam majteczki... Dziś mnie weźmie jak swoją sunię... Oparłam się o stół... podciągnęłam spódnicę... i wypięłam tyłeczek... Odwróciłam głowę... patrzyłam jak rozpina spodnie... Jak go bierze w dłoń... jak stawia... Zniżyłam kolana... tyłek jeszcze bardziej się wypiął i wtedy nadziałam się w niego... dwa porządne razy... aż poszedł posłuch... - Bierz co Twoje... - Wezmę... - Bierz... mam taką ochotę, że wyssę z Ciebie każdą ...