Karolina. 35.
Data: 07.01.2023,
Kategorie:
Hardcore,
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... delikatnie pieścił piersi... często miałam gęsią skórę...
Gdy wchodził były momenty, że go nie czułam... ale po czasie tak mu urósł, że zaczęło mi być dobrze...
- Wiesz co... a może naprawdę zrobimy sobie dziecko, chciałbyś ?
- Jesteś niemożliwa... w moim wieku. ?
- Jesteś zdrowy, zadbany... szczupły... zdrowo jesz i dużo ćwiczysz... będziesz żyć 100 lat...
- Ale zawsze...
- Mamy nianie... pieniądze... co nam więcej trzeba... ?
- Nie mów tak...
- Dlaczego ?
- Bo zaraz strzelę...
- Kocham Cię... strzelaj...
Objęłam go za głowę... i poczułam jego wytryski...
Każdy strzał... jego drgawki... i jęczenie...
To było piękne... jak zajdę... to będzie dziecko z miłości...
Tylko wydawało mi się, że do okresu już jest za blisko...
Trudno, za miesiąc też możemy to zrobić...
Widziałam kilka cieni... ale tak się wtuliłam w niego, że pomogło...
************
Przy najbliższej okazji powiedziałam Ance, że mój facet na prawie milion, więc nie jest biedny.
- Wszystko sprzedaje i będzie pracować dla mnie.,.. to on ryzykuje, a nie ja...
- Dobrze, już sobie to poukładałam... wiesz, na początku to wyglądało inaczej...
- Aniu kochana... teraz on się mną opiekuje... i ma plan, abym ich nie widziała...
- Wiesz co... sama się zgłoszę.. do tego programu, ze szpikiem... czy nawet wątrobą... myślę, że to jest warte.
- Powinniśmy zacząć... bo tez mnie to boli...
- A jak u was z Jurgenem ?
- Nie chcę nic mówić, ale mogę być w ...
... ciąży...
- Poważnie ?
- Miałam taki epizod w samochodzie... po... e... no miałam... i chyba jestem.
- Powiedziałaś mu ?
- Jeszcze nie... nie wiem jak zareaguje... ?
- Nie martw się, jak ucieknie to zostaniesz z nami.,.. ale będzie wesoło...
- Masz rację... poradzimy sobie...
- Umiem już prowadzić fundację.. możemy ją wyrzucić, jedziemy ?
- Jasne...
- Mężu robisz za kierowcę... jedziemy robić porządki.
******
- Ale dlaczego, przecież jestem sumienna... ?
- Proszę z czystym sumieniem powiedzieć o dziewczynach.
- Nie rozumiem...
- No widzi pani... dobry kierownik wie o wszystkim, co się dzieje u niego... a pani nie wie... szkoda... żegnamy...
- Mam miesięczne wypowiedzenie...
- Pieniądze pójdą na konto, proszę sobie odpocząć w domu ...
- Ale pani Karolino ?
- Spierdalaj szmato... rzuciła Anka...
Miałam to samo na końcu języka... ale teraz jakbym bardziej kulturalna się stawała...
Porozmawiałyśmy z lokatorkami. nawet się ucieszyły... ale dla nich najważniejsze są sprawy dnia codziennego.
Anka została, a my ruszyliśmy do fabryki.
Przedstawiłam nowego pana dyrektora.
Jurgen tylko się uśmiechał... a my nie wiedzieliśmy dlaczego ?
- Jurgen, co jest grane ?
- Całe szczęście że go znalazłaś..
- Tak ?
- Daj spokój, tu idzie zwariować... mogę robić wiele rzeczy. ale rozmowy z ludźmi nie są moją mocną stroną...
- Widzisz, nic nie dzieje się bez przyczyny... mam wrażenie, że los znowu mnie lubi...
Uśmiechnął ...