Ala 4
Data: 12.01.2023,
Kategorie:
Dojrzałe
Fetysz
Autor: tropania
Siedzieliśmy tak nago w fotelach, powoli sączyliśmy drinki i paliliśmy. Po końcówce papierosa Ali widziałem, że jeszcze trochę drży. Cudownie wyglądała na tle zasłon, przez które przebijały się wieczorne promienie zachodzącego słońca. Śliczną twarz oświetlało ciepłe światło świecy.
- Siedź tak – powiedziałem i poszedłem do przedpokoju. Wyciągnąłem z plecaka aparat i wróciłem na swój fotel.
- Zwariowałeś – głośno powiedziała Ala.
- Nie – odpowiedziałem – to będzie tylko kilka zdjęć i tylko dla mnie – dokończyłem.
- A jak ktoś znajdzie u ciebie takie moje zdjęcia? Przecież od razu będzie wszystko jasne – powiedziała.
- Spokojnie, mam niezawodną skrytkę w domu, a nawet jeśli jakimś cudem się tak zdarzy, to powiem, że sama dla siebie chciałaś taką sesję i nie wyobrażałaś sobie rozbierania przed obcym facetem – powiedziałem nastawiając czas i przesłonę.
„Kurwa, ciemno trochę” – pomyślałem widząc, że czas naświetlania wynosił 1/5 sekundy, ale wiedziałem, że powinienem utrzymać bez poruszenia. Kiedyś mi kumpel powiedział, że ja to chyba mam statyw w łapach. Miałem w plecaku jeszcze lampę błyskową, ale nie chciałem psuć plastyki i nastroju obrazu. Zrobiłem kilka zdjęć, na których było widać śliczną buzię, śliczne piersi i kawałek futerka.
- Weź drinka – powiedziałem i klęknąłem przed fotelem Ali. Ala siedziała teraz ze szklaneczką, w której w tym świetle pięknie grał złotawy płyn.
Obejrzałem całą tę sytuację.
- Załóż szlafrok i rozsuń go na boki – ...
... powiedziałem. Ala się ubrała, siadając rozsunęła poły i wzięła szklankę do ręki. Na tle złotej szklanki cudownie wyglądały jej srebrne paznokcie. Odsunąłem się trochę, aby w kadrze uchwycić jej śliczne gołe stópki. Pod tym kątem światło świecy odbijało się od pomalowanych na srebrno paznokci, jak od lusterek. Siedziała z nogą założoną na nogę, ale piękne futerko było całkiem nieźle widoczne. Czerń futerka i czerń włosów na głowie oraz szklanka ze złotawym płynem. Srebrne paznokcie u stóp oświetlone ciepłym światłem świecy zamykały kolorystycznie kompozycję. Zrobiłem kilka zdjęć.
- Uśmiechnij się powiedziałem.
Ala się uśmiechnęła przecudownie, znowu kilka zdjęć. Odłożyłem aparat i usiadłem w fotelu.
- To ja tobie też kilka zrobię – powiedziała.
- Ok – odpowiedziałem z pełną świadomością tego, że nie da rady, a ja nie miałem ochoty robić jej przyspieszonego kursu fotografii.
Ala stanęła nade mną z aparatem. „No tak…” – westchnąłem w myślach - „tak najprościej, najlepiej z góry, jak u cioci na imieninach…” – dokończyłem myśl całkowicie się nie przejmując efektami. Ala trzaskała te zdjęcia co sekundę aż do końca filmu. Odłożyła aparat i usiadła w fotelu. Zapaliliśmy i sączyliśmy drinki.
- Ale dasz mi te zdjęcia ciebie? – zapytała.
- Pewnie, że dam – odpowiedziałem z uśmiechem.
Drink się kończył, wzięliśmy po ostatnim łyku.
- Polej, idę po lód – powiedziała i poszła do kuchni.
Tym razem w dłoniach przyniosła osiem kostek. Wrzuciła do szklanek sprawiedliwie po ...