1. Niemoralna propozycja (VI)


    Data: 17.09.2019, Kategorie: pończochy, striptiz, szantaż, Autor: historyczka

    ... nim spotkam i w jakim celu…
    
    - Panie Antoni… rozgryzł mnie pan… specjalnie dla pana… widzi pan co ja teraz znoszę?
    
    Urzędnik zaśmiewa się.
    
    - Zatem jestem zachwycony! – A ciszej dodaje: – Zakrywaj się tak, jakbyś chciała zasłonić spódnicą pipkę… Dokładnie tak jak Marylin Monroe w tej słynnej scenie.
    
    Natychmiast spełniam polecenie. Zdaję sobie sprawę, jak kuszący przedstawia to widok. Cała drżę. Czuję się zupełnie jak Marylin Monroe, nawet mam wrażenie, że mam na sobie właśnie tę samą białą sukienkę. Marylin też osłaniała krocze… a sukienka fruwała wysoko…
    
    - Udało się! Jak w filmie! Niezła z ciebie aktoreczka, bo nawet minę zrobiłaś taką jak Monroe, gdy sukienką zasłaniała piczkę… A teraz, niech coś uniemożliwia ci trzymać się za kieckę. Puść ją! Chcę zobaczyć jak wiatr z dmuchawy odsłoni twoje majtki!
    
    Puszczam materiał i jednocześnie zakrzykuję:
    
    - O Boże!
    
    Bo Antoni popycha wiatrak niemal między moje nogi. Zdradziecka spódnica ochoczo zdradza to, co się miedzy nimi kryje.
    
    Pan kierownik doskonale widzi skąpe, koronkowe majtki. Wiem, że są prześwitujące… wiem, że może przez nie być widać zarys mojej szparki…
    
    - Kapitalny widok, pani profesor! Nadspodziewanie! Właśnie tak powinna fruwać kiecka! I właśnie takie majtki powinna mieć na sobie… damula! Powiedz, że założyłaś takie cienkie specjalnie dla mnie!
    
    Mam to mówić w tej krępującej pozycji… wszak nie wyłącza wiatraka. Stojąc z zadartą spódnicą i prezentując swe niewymowne… mam złożyć intymne ...
    ... wyznanie…
    
    Spuszczam wzrok i cicho, niemal szepczę:
    
    - Tak… tak panie Antoni… te cieniusie majtunie założyłam specjalnie… na spotkanie z panem…
    
    Widzę, że urzędnik zagryza wargi. Kieruje do mnie kolejne polecenie:
    
    - A teraz, pani nauczycielko, obróć się tyłem i wypnij pupę w stronę wiatraka.
    
    Ależ on chce sobie mnie dokładnie obejrzeć. Powolutku obracam się i czuję jak tylnia część spódnicy frunie mi aż na plecy.
    
    Antoni znów klaszcze w ręce.
    
    - Cóż za boski widok! Te majteczki faktycznie są skąpe! Genialnie odsłaniają pośladki!
    
    No tak, musi mieć niezły widok na mój zadek.
    
    Okazuje się, że do tego stopnia niezły, że aż podszyczpuje mnie w nieosłoniętą majtkami część pupy.
    
    - Auuuć!
    
    - O tak… lubię jak tak reagujesz. A teraz belfereczko rozmasuj zgrabnie bolący tyłeczek.
    
    Ależ on się nade mną pastwi… Ale cóż… Trudno. Powoli, ponętnymi ruchami dłoni rozmasowuję pośladek, widząc, że przygląda się temu z bliska.
    
    Oczywiście cały czas nie wyłącza dmuchawy…
    
    - A teraz, stań nad wiatrakiem. Dokładnie nad nim.
    
    Co za perwers – myślę – musi się tym napawać do cna.
    
    Czuję teraz jak mocno wiatr mnie podwiewa, sięgając ud. Włączony na maksa wentylator furgocze. Moja spódnica łopocze jak flaga na wietrze.
    
    - Tak tak… dobrze… a teraz przyda się to, że masz cieniutkie majtki… kucnij!
    
    Odwracam się i patrzę na niego pytająco.
    
    - Kucnij tak, żebyś poczuła wiaterek na psitce.
    
    Drżąc, kucam. Rzeczywiście… mocno czuję wiatr między nogami… na cipce.
    
    - Achhh… – ...
«1...345...20»