Niemoralna propozycja (VI)
Data: 17.09.2019,
Kategorie:
pończochy,
striptiz,
szantaż,
Autor: historyczka
... Nie mogę się powstrzymać, żeby nie westchnąć.
- Wspaniale! Lubię, jak tak wzdychasz. A teraz, kołysz się raz w jedną, raz w drugą stronę. Niech podmuch owiewa ci jak najmocniej cipę!
Przesuwam ciężar ciała raz na jedną nogę, raz na drugą. Wiatr jest bezlitosny, bawi się moją pisią.
Wzdycham głośniej.
- Aaaaaaa achhhh…
Wreszcie Antoni wyłącza wentylator. Mam wrażenie, że jest na mnie jeszcze bardziej napalony. Może chce przyspieszyć akcję?
- Czas na pozbycie się spódnicy. Już i tak pokazała wszystko, co miała pokazać.
Ale… zdejmuj ją powoli. Nawet powoli rozsuwaj zamek.
Zatem suwak kiecki rozsuwam nieśpiesznie, jakbym droczyła się z jakimś chłopakiem – rozepnę spódnicę, czy też nie rozepnę?
Wreszcie rozsunęłam zamek.
- O… ten moment lubię szczególnie. Moment wyłuskania ze spódnicy tyłeczka! Poproszę pani nauczycielko. Ale… powoli… bardzo powoli…
Tak też uczyniłam. Flegmatycznie, bez pośpiechu, wreszcie moja pupa wyłoniła się przed jego oczami. Zaś kiecka, po nogach zsunęła się na podlogę.
Stoję przed nim jedynie w majtkach, staniku, pończochach i szpilkach. Ależ się wstydzę!
Do tej chwili było stosunkowo łatwo. Teraz będę musiała rozpiąć przed nim stanik. Pozwolić, by obcy mężczyzna oglądał moje nagie cycki! Jestem potwornie stremowana.
Próbuję nieco grać na czas.
- Panie kierowniku… bardzo się peszę… czy da mi pan chwilkę? Czy mogę na razie nie zdejmować biustonosza?
- Ależ oczywiście. Przeciesz wie pani, że nie lubię pośpiechu. ...
... Ale, poproszę piersi do przodu. Proszę je wypiąć.
Wypinam je dumnie.
- A teraz niech pani je chwyci w dłonie…
Znów krępują mnie jego polecenia, ale… robię to. Czuję się, jakbym podawała mu biust na tacy…
- A teraz, niech pani potrzęsie trochę cyckami.
No ładne – myślę. Robi sobie za mnie zabawkę. Lalkę! Ale cóż… mam przerwać? No nie…
Podrzucam je nieco. Jak bile…
A niech widzi, jakie mam duże. Przy tej czynności, chyba widać też to, że są jędrne… Nawet kręci mnie takie poczynanie… jakbym zachęcała go do seksu hiszpańskiego…
- A teraz, unieś ręce do góry.
Ech – myślę -zachowuje się, jak jakiś treser!
Unoszę.
- No pięknie wyglądasz pani nauczycielko… Cyce też ci się kusząco uniosły! Czas na pokazanie tych skarbów. Wysuń z jednej miseczki, ale bardzo powoli… a potem, z drugiej.
A więc to ten moment, gdy zobaczy moje nagie cycki… Trudno…
Ale nawet poczułam się do tego jakoś tak przygotowana psychicznie.
Delikatnie, oczywiscie z całym ceremoniałem, jakby droczenia się, wysunęłam z miseczki jedną półkulę.
- Potrząsaj nią!
- Teraz drugą!
- Potrząsaj obiema!
- Pogładź brodawki!
- A teraz podrażnij sutki!
- Porządnie!
Czuję jakie twarde są sutki… Boże… ależ ja jestem podniecona.
- Twarde są te twoje suty?!
- Taak… – odpowiadam cicho.
- Dobrze. Nie zdejmuj stanika. Wystarczy że twoje balony są wysuniete z miseczek. Teraz czas na majtki.
Chwytam się za skąpy materiał.
- Najpierw złap się za pupcię i trzymając ...