1. Maturzystka - 2.


    Data: 23.01.2023, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick

    ... Dyszała, ale była zadowolona. Ewa uśmiechała się. Wokół mnie stały dziewczyny z jej paczki. Też wyglądały na zadowolone. Dzisiaj towarzyszyła im Bogusia. Ta, która wczoraj trzymała drzwi. Obok stała Ilona. Jej nie było w szkole, kiedy doszło do „spotkania” w łazience. Raczej wysoka. Ponoć chodziła na siłownię. Jęknęłam, bolały mnie kolana.
    
    *
    
    – Co ty sobie wyobrażasz?! Myślisz, że można lekceważyć moje polecenia?! – Ewa nachyliła się i mówiła do mnie cichym, ale pełnym wściekłości głosem.
    
    – Odwalcie się ode mnie! – usłyszałam swój głos. Brzmiał tak żałośnie.
    
    Ewa chwyciła mnie za włosy i zanim zorientowałam się, co chce zrobić, uderzyła mnie w twarz.
    
    – Och! – krzyknęłam z bólu. Tylko tyle zdołałam.
    
    – Następne, jazda! – rozkazała, puściła moje włosy i odsunęła się.
    
    Siedziałam na asfalcie i tylko zdążyłam potrząsnąć głową. Podeszła kolejna i uderzyła mnie torbą w głowę. Od kolejnej dostałam w twarz. Następna uderzyła mnie kurtką. Poczułam metalowe guziki na twarzy. Znowu czyjaś torba walnęła mnie w głowę. Prosiłam, krzyczałam, żeby przestały. Bez efektu. Ciosy spadały jeden po drugim. Potem czyjaś pięść uderzyła w moje ręce. Bardzo mocno. Siła uderzenia na chwilę odsunęła moje ramiona od głowy i natychmiast oberwałam czyjąś torbą. Podparłam się ręką, żeby nie paść na asfalt. Potem cios dłonią. Jęczałam, płakałam i nie mogłam wstać. Kiedy próbowałam podnieść się, któraś z nich pchnęła mnie, a druga kopnęła. Znowu usiadłam na asfalcie i głośno płakałam. Dalej ...
    ... biły mnie. Każdy cios wstrząsał moim ciałem. To było straszne! Konsekwentnie chroniłam głowę i twarz. Nagle przestały. W końcu opuściłam drżące ręce, otworzyłam oczy i ostrożnie rozejrzałam się. Monika filmowała całe zajście. Uśmiechała się. Bawiło ją moje zachowanie. Wszystkie czekały na znak Ewy. Szybciej oddychały, zmęczone ‘zabawą’. Poza nami nikogo nie było na tej dróżce. Pochlipywałam.
    
    *
    
    – Wstawaj!
    
    – Nie wstanę! Zostawcie mnie! – płakałam, przerażona brutalnością ich ataku, ale jeszcze protestowałam.
    
    Dwie dziewczyny chwyciły mnie pod ręce i podniosły. Kiedy chciałam opierać się, wyszarpnąć, czyjaś ręka chwyciła mnie za włosy i musiałam wstać. Ból nie pozwalała na większą swobodę. Znowu byłam posłuszna. Dziewczyny nie zwolniły chwytu i zaciągnęły mnie w krzaki. Daleko od dróżki, więc nikt nas nie widział, chociaż jeszcze mogłam krzyczeć. Byłam tak przestraszona, że nie potrafiłam. Stałam pod słońce, więc nie widziałam zbyt wiele. Opuściłam głowę. Podeszła któraś z nich i przykleiła taśmę do moich ust! Przeraziłam się! Do czego jeszcze są zdolne?! Szarpanina nie zdała się na wiele. Znowu dostałam w twarz.
    
    Mój opór szybko malał. Nigdy nie biłam się. Rodzice nie stosowali wobec mnie kar cielesnych, a dzisiaj cała siedmioosobowa banda traktowała mnie jakbym była dużą szmacianą lalką!
    
    Ewa wydała polecenie. Wtedy któraś z nich podeszła, rozpięła i kilkoma szarpnięciami, ściągnęła mi spodnie razem z butami. Mimo wierzgania nogami, poradziły sobie bez trudu. ...
«1234...»