Marzena - Skuszona na wieczornego drinka
Data: 28.01.2023,
Kategorie:
Zdrada
małżeństwo,
klub,
Dojrzałe
praca,
Autor: pofantazjujmy!
... wzroku od jej piersi, drżących i falujących w rytm ruchów kobiety. Blondynka zamknęła oczy i wplotła palce w swoje krótkie włosy. Zniszczyła fryzurę. Stała się dzika. Wplatała palce w krótkie, jasne włosy.
On zacisnął dłonie na krągłych pośladkach swojej dojrzałej żony i przycisnął usta do jej piersi. Lizał biust przez czerwony materiał stanika, przez elegancką koronkę. Tak rozkoszując się miękkością i kształtem, mężczyzna znów przypomniał sobie Anitę. Tę ze snu, w czarnym staniku. Wizja kobiecych kształtów przełożonej spotęgowała odczucia. Marzena dobrze to zarejestrowała, czując jak penis wzdrygnął się i pulsował.
Kobieta wpadła w dziki amok. Przyśpieszyła ruchy, wykorzystując chwilę tak wielkiego podniecenia męża. Był niesamowicie sztywny i zaskakująco przyjemny, twardy, rozpychający wnętrze spragnionej seksu blondynki.
Marek wbijał palce w miękkie pośladki żony. To były te kształty, te słodkości, których jego dyrektorka mogła pozazdrościć. Pieprząc się z żoną na krześle stojącym obok kuchennej wyspy, Marek przypomniał sobie pełne zazdrości nieprzyzwoite komentarza kolegów z pracy na temat żony.
Marek złapał Marzenę za biodra. Wstrzymał jej galop. Spojrzała na niego ze złością.
- Jeszcze moment…
Marek uśmiechnął się.
pomyślał –
Marzena siłowała się z mężem. Wierciła się na jego udach, żądając, aby penetrował ją dalej, aby kierował jej biodrami. On jednak hamował te zapędy, przytrzymując ją nasuniętą na swojego penisa. Fallus tkwił w niej i ...
... pulsował. Marek dobrze to czuł. Widząc grymas na twarzy żony wiedział, że i ona czuje jak drży.
Otworzyła zamglone oczy. Marek wbił się w jej usta. Pocałował namiętnie tak, jak prosiła o to przed kilkudziesięcioma minutami. Zarzuciła mu ręce na szyję. Przywarła do niego. Całowali się dziko, pieszcząc językami, przegryzając wargi. W tym uścisku Marek nadal hamował jej biodra, a ona wciąż starała się mu wyrwać. To nie był miłosny całus, ale dzika walka podnieconych zwierząt, szamoczących się i walczących o dominację.
Uścisk męża stawał się już bolesny. Na miękkiej skórze Marzeny z pewnością zostaną ślady, niewielkie siniaki wskazujący ułożenie palców mężczyzny.
W końcu samiec zwyciężył. Zepchnął żonę z kolan. Mocno chwycił ją za rękę, aby nie odeszła za daleko. Wykręcił ją i zmusił, by Marzena oparła się piersiami o kuchenną wyspę. Blondynka opadła na drewniany blat wygięta w pół. Czubkami szpilek dotykała podłogi. Zacisnęła nogi. Starała się odwrócić, spojrzeć na Marka. On jednak mocno przycisnął ją do blatu i wepchnął penisa między jej uda. Spojrzał na pełne kształty jej tyłka.
- warczał w duszy, jakby pokazywał innym w stadzie, kto ma prawo do tej samicy. Warczał na grubasa Grześka, na innych kumpli. Wył z wściekłości na wszystkich facetów, którzy byli wieczorem w klubie, na ty co rozbierali jego żonę wzrokiem i fantazjowali o tej…obfitej dupeczce.
Pochylił się nad żoną. Przytulił do nagich pleców całym ciałem. Złapał za zapięcie stanika i w końcu je rozpiął. Wsunął ...