Kocie wspomnienia, vol 4: W ludzkiej skorze
Data: 03.02.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
... kotek! Muszę siku! - piszczy – Albo Pani powie, że mam zrobić tutaj, to zrobię. Pan kazał robić co pani powie. Mam?- Ja... - Pan powiedział jej że tu, głupku, to znaczy, że... - Ermhm... - spokojnie Sara, wdech i wydech, tak, dobrze, myślę – Musisz wjechać windą B, ta A nie działa. Na trzecie piętro, za rogiem w prawo. - Pani Sara, jego kotek, taa, myślę, będzie tego żałowała bardziej niż nie wizyty u psychiatry – naciskam guzik od elektrycznego zamka. W drzwiach jest ich aż pięć. Poza rozczarowującymi płatnymi wizytami unikam ludzi jak się da. A teraz. Gdy otwieram drzwi, następuje gong przyjazdu windy i zza rogu niczym niegdyś Majka na Pana wypada postać w czarno-białej bluzeczce o gołych, bosych nóżkach i biegnie w moją stronę, mija w progu i rozgląda się w panice - Siku, siku! - jęczy znów tak cukierkowo dziewczyna – Tak jak w domku?- Ta... - ale nim zdążę dokończyć, postać znika za jedynymi drzwiami w mieszkaniu – Ahm... - brakuje mi przestrzeni myślowe. Ma łaciatą bluzę. I zachowuje się śmiesznie, tak samo zresztą mówi. O, wie o Panu i, że byłam jego kotem. Jak nie jest przybyszem z innej planety lub jej nie wymyśliłam z rozżalenia to zostaje jedynie prawdopodobna opcja, że.... Wychodzi dysząc. Ciężko powiedzieć ile właściwie ma lat. Szesnaście to za dużo. Dwanaście? Makijaż ma jej pewnie kilka dodać, bo ma taką dziecięcą buzię. Zdarty wysoko nosek, wąskie wargi i cudowne, identycznie jak Pana, brązowe oczy potraktowane pomarańczowym cieniem i czarnym tuszem. Wygląda ...
... jak ludzka wersja mopsa. Śmieszne to, może nawet nieco brzydkie, ale słodziutkie. Orzechowe włosy są ścięte na dziewczęco. Jasna skóra ma ładny odcień. Bluza w łatki sięga jej podobnie jak moja koszula nocna poniżej połowy uda. - Prawie pociekło! - mówi niemal z pretensją – Teraz dostane batonik? Pan trzyma je wysoko, bym sama sobie nie brała, ale... - znika w kuchni jakby była u siebie, zatrzaskuje drzwi i mknę za nią, przyłapując ją na zaglądaniu do jednej z szafek- Dobra, do cholery. - biorę się pod boczki by groźniej wyglądać – Kim jesteś, co tu robisz, skąd wiesz to wszystko i... - mogłam przemyśleć kolejne pytania – Mów, albo.... - i groźby- No, tak, tak. - mruczy przybysz – Sara da Ci batonik jak powiesz dokładnie co Cię nauczyłam. - odwraca się ładnie twarzą do mnie, unosi swoje chude dłonie przed nosek, porusza ustami patrząc na nie, marszczy się, zbliża je mocniej, uśmiecha się, cofa i znów rusza ustami – Pan Dawid... - zaczyna, a ja już czuje dreszcz na wspomnienie tego imienia – bardzo za tobą tęskni, ale nie chce zabierać Ci znów wolności. Chce, byś wybaczyła mu co zrobił. On sam też nie umie sobie... - znów spogląda na łapki – porazić? Ah, poradzić! - uśmiecha się jakby zadowolona – Ale czuje, że jesteś samotna. Dlatego przesyła Ci prezent... Pokaż na siebie i powiedz o sobie... Aha! - pokazuje na siebie jakby była towarem na sprzedaż - Mój numer to H042089, ale nazwano mnie Estera. Można to zmienić. Jestem krową mleczną, a mój wiek biologiczny to trzy lata. Nie ...