Niezapomniany spływ kajakowy
Data: 21.02.2023,
Kategorie:
wspomnienia,
wakacje,
Pierwszy raz
Nastolatki
Autor: TomekKot
Ta historia wydarzyła się jakiś czas temu, podczas moich studiów i jest prawdziwa w każdym detalu.
Studiowałem na Politechnice i angażowałem się w działalność turystyczną na uczelni, często prowadziłem rajdy górskie jako kierownik trasy, lub spływy kajakowe na Mazurach.
Pewnego lata, w lipcu prowadziłem właśnie taki spływ na dość popularnej trasie. Wypływaliśmy z Iławy, poprzez Jeziorak i dalsze jeziorka, rzeczki, i kanały do Ostródy. Następnie dalej, innymi drogami wodnymi w kierunku Iławy, gdzie nastąpił koniec spływu. Tam pożyczaliśmy kajaki i tam trzeba było je oddać. Taka pętla Iława-Ostróda-Iława.
Skład odosobowy był niewielki, w sumie piętnaście osób, w większości studenckie pary z pierwszego, drugiego i trzeciego roku. Ja skończyłem właśnie trzeci rok studiów. W kajakach zawsze płynęły owe pary chłopak z dziewczyną, i tak też byliśmy rozlokowani w namiotach, bo małe dwójki łatwo było upakować w kajaku. Były też dwa składy tylko damskie, w jednym kajaku wiosłowała Kasia i Baśka, super przyjaciółki z trzeciego roku architektury. Co niektórzy podejrzewali je nawet o to, że są parą lesbijek, ale to były po prostu plotki, co okazało się po latach. Były to wspaniałe przyjaciółki od podstawówki, takie "papużki nierozłączki". Druga para dziewczyn w kajaku to była Paulina i Agnieszka. Dwie siostry. Paulina studiowała na pierwszym roku architektury. Miała jechać ze swoim chłopakiem, ale trzy dni przed wyjazdem na spływ złamał rękę i zapakowali mu ją w gips. Wobec tego ...
... Paulina w ostatniej chwili w miejsce Michała zabrała swoją 16-letnią siostrę Agnieszkę. Nie chciała tracić już wpłaconych pieniędzy za chłopaka. Ja, jako prowadzący spływ płynąłem sam w kajaku wioząc wszystkie "gary", i masę różnych klamotów potrzebnych na spływie. Trochę miałem obawy czy Paulina i Agnieszka sobie poradzą, bo jednak wiosłować trzeba było momentami dość ostro, a dziewczyny nie dość, że najmłodsze z grupy to jeszcze bardzo delikatnej budowy, obie szczuplutkie - nie chude, super zgrane, wysportowane. Prawdę mówiąc śliczne były obie. Paulina bardzo mi się podobała była w moim typie urody, piękna brunetka z długimi lekko kręconymi włosami, buzia jak u anioła, delikatna zawsze uśmiechnięta. Ale cóż miała chłopaka. Agnieszka była równie ładna tyle, że wyglądała jeszcze bardzo dziecinnie, przynajmniej z buzi, bo figura już nie dziecięca, a piersi były powiedział bym idealne, jakieś 75B na moje oko.
Wyruszyliśmy..., spływ przebiegał całkiem fajnie, pogoda dopisywała, dni były upalne. Cudowne, urokliwe krajobrazy, po prostu bajka. Atmosfera w grupie też była świetna. Żadnych scysji czy nieporozumień. Codziennie po dobiciu do brzegu na nocleg męska część ekipy zawsze sprawnie rozbijała wszystkie namioty, a dziewczyny w tym czacie już przygotowywały jakieś jedzonko. Potem zawsze jakieś ognisko z gitarą, czasem trochę piwka, ale delikatnie bez przesady, chyba, że na biwaku zostawaliśmy dwa dni, wówczas ognisko bywało bardziej piwne. Oba składy żeńskie zarówno Baśka z ...